“Oferta publiczna banku nie mogła pojawić się w lepszym momencie. Brazylia jest krajem najmniej dotkniętym przez kryzys i ma jeszcze wiele rynków do zdobycia” - powiedział Fabio Barbosa, szef brazylijskiego Santandera. Santander, który ma w Brazylii 2 tys. oddziałów zamierza przeznaczyć pieniądze z IPO na rozwój placówek i zwiększenie akcji kredytowej.

- Osiem miliardów dolarów to dużo pieniędzy by przetrwać - ocenił Greg Lesko, zarządzający z funduszu Deltec Asset Management w Nowym Jorku, który kupił akcje w ofercie publicznej. Według analityków inwestorzy chętnie kupują akcje spółek notowanych na rynkach wschodzących.

Wartości aktywów brazylijskiego Santandera wynosi 34 mld euro. To więcej niż największego niemieckiego Deutsche Bank, którego aktywa oszacowane są na 32,8 miliarda euro i francuskiego Societe Generale, którego aktywa warte są 32,5 miliarda euro.

Dotychczas Santander posiadał 10 proc. udział w rynku bankowym Brazylii. - Z pieniędzy uzyskanych z IPO, Santander nie tylko będzie mógł udzielać więcej kredytów, ale też będzie mógł otworzyć nowe placówki, oferować nowe usługi i produkty - ocenił Luis Miguel Santacreu, analityk z Austin Rating z Sao Paulo. Jego zdaniem, bank będzie mógł mieć zasięg ogólnokrajowy i walczyć o rynek detaliczny.

Reklama

Po dzisiejszym udanym debiucie, Santander stanie się także konkurentem dla Itau Unibanco i państwowego Banco do Brasil SA i zawalczy z nimi o klientów biznesowych.

- Rynek będzie bardziej konkurencyjny, głównie z względu na podaż kredytów i pozyskiwanie klientów. Koniec końców, banki będą musiały współpracować z silnym konkurentem, który będzie dobrze dokapitalizowany - ocenił cytowany przez agencję Bloomberg analityk Mercatto Investimentos, Bruno Lima.