Według danych Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego (POPiHN) konsumpcja LPG w I półroczu spadła aż o 10 proc. w stosunku do analogicznego okresu rok wcześniej. Skąd wziął się aż tak duży spadek popularności gazu płynnego?
Spadek konsumpcji nie oznacza spadku popularności. Wśród indywidualnych użytkowników LPG wciąż wygrywa konkurencję z olejem napędowym. Koncerny samochodowe regularnie wprowadzają do oferty samochody z instalacją LPG. Po polskich drogach jeździ więc coraz więcej samochodów zasilanych gazem płynnym, ale są one coraz nowsze i wyposażone w instalacje gazowe nowej generacji, a co za tym idzie, zużywają mniej LPG. Na to nakłada się światowy kryzys – wszyscy poszukujemy oszczędności, także kierowcy starają się jak najrzadziej podjeżdżać na stację paliw.
Czy ta tendencja może się utrzymać w kolejnych miesiącach, a jeśli tak, to co w tej sytuacji grozi polskiemu rynkowi gazu płynnego?
Niespotykana dynamika rozwoju branży, z jaką mieliśmy do czynienia w ciągu kilku ostatnich lat, musiała kiedyś się skończyć. Jednak jestem optymistą. Uważam, że tendencja spadkowa jest chwilową korektą i efektem tego, co dzieje się na rynkach makroekonomicznych. Gaz płynny szybko odbuduje popyt. Oczywiście bardzo wiele zależeć będzie od przychylności rządu – utrzymania na stałym poziomie akcyzy oraz wprowadzenia samoobsługi na stacjach LPG.
Reklama
Ile kolejnych dostaw do szczecińskiego terminalu ma zakontraktowanych Orlen Gaz?
W Szczecinie przyjęliśmy już trzy gazowce, dwa z Wielkiej Brytanii i jeden z Litwy. W tej chwili negocjujemy zimowe dostawy propanu. Do rozmów zaprosiliśmy sześciu największych kontrahentów z Europy północno-zachodniej. Dodatkowo, chcemy kontynuować dostawy morskie z Orlen Lietuva, sprowadzając co miesiąc z kierunku wschodniego dwa-trzy statki.
Już od ponad roku działa także nowy terminal w Sokółce. Jak można ocenić ten okres? Jaki był łączny wolumen dostaw do Sokółki?
Był to dla nas rok wytężonej pracy na froncie wschodnim. Zaczynaliśmy nieśmiało, od przeładunków na poziomie 1000 ton miesięcznie. Błyskawicznie doszliśmy do 6000 ton na miesiąc. Nasi odbiorcy docenili nowoczesne rozwiązania tego terminalu i konkurencyjne stawki, jakie oferuje. Do końca sierpnia 2009 r. przeładowaliśmy w Sokółce ponad 50 tys. ton. 95 proc. tego wolumenu to sprzedaż, reszta przerzuty do innych lokalizacji. To nie jest nasze ostatnie zdanie. W ciągu kolejnych 12 miesięcy chcielibyśmy podwoić ten wynik.
Przy okazji otwarcia Sokółki zapowiadał pan możliwość rozbudowy pojemności magazynowych tego obiektu. Czy plany te będą realizowane czy też przy obecnych spadkach konsumpcji nie ma na to szans?
Inwestycja jest zakończona. W ramach drugiego etapu posadowiliśmy w Sokółce dwa dodatkowe zbiorniki magazynowe – każdy o pojemności 500 m sześc. Trwają ostatnie formalności związane z ich odbiorem i włączeniem do działalności operacyjnej, ale to już kwestia dni. Po zakończeniu rozbudowy parku zbiornikowego pojemność magazynowa terminalu w Sokółce wyniesie 1600 m. sześc.
Od kilku miesięcy Orlen Gaz nie obsługuje już odbiorców gazu do instalacji przydomowych. Czy proces przekazywania tego segmentu Gaspolowi został już zakończony?
Proces dobiega końca. W żaden sposób nie zakłócił on ani nie skomplikował działań operacyjnych. Nabywca segmentu instalacji przydomowych bardzo płynnie przejmuje obsługę klientów. Nam pozwala to, zgodnie ze strategią rozwoju spółki, skoncentrować się na obsłudze tzw. dużych klientów: właścicieli przemysłowych instalacji na gaz płynny. Chcielibyśmy zaoferować im zupełnie nową jakość rozwiązań technicznych i jeszcze atrakcyjniejsze warunki współpracy.
Czy wraz ze sprzedażą tzw. segmentu przydomowego Gaspolowi zakończył się proces dezinwestycji Orlen Gaz czy też są wciąż jakieś aktywa na sprzedaż?
Obecnie nie planujemy dalszej sprzedaży sieci odbiorców. Przypomnijmy, sprzedaliśmy rozlewnię gazu płynnego we Wrocławiu i Redach oraz bazę dystrybucji butli w Złotowie. Zamknęliśmy działalność rozlewni gazu płynnego w Dzierżoniowie i Łapach, ograniczyliśmy funkcjonowanie rozlewni w Kruszewcu. Do sprzedania mamy więc kilka nieruchomości, ale nie segmenty działalności spółki. Teraz skupimy się na optymalizacji istniejącej infrastruktury logistycznej, a także modernizacji kilku kolejnych obiektów. Wszystko, by umacniać swoją pozycję i powiększać udziały w rynku.
W Gdańsku i Gdyni powstać miały dwa kolejne terminale LPG. W tej chwili ich przyszłość jest jednak bardzo niepewna. Czy w Polsce jest jeszcze miejsce na takie projekty?
Nie boimy się konkurencji. Każdy kolejny terminal będzie impulsem do rozwoju rynku LPG oraz jego popularyzacji. Klientom zagwarantuje konkurencyjność cen, operatorom da pewność dostaw, gwarancję szybkości obsługi. Zyskają więc wszyscy. Orlen Gaz z premedytacją wybrał Szczecin. Od dawna była tam biała plama na mapie LPG. Daje nam to też perspektywę mocnego wejścia na rynek niemiecki. Mamy cele, które będziemy realizować bez względu na plany pozostałych operatorów.
* Bernard Cichocki
absolwent Wydziału Mechanicznego Energetyki i Lotnictwa Politechniki Warszawskiej. W latach 1992 – 2001 pracował w spółce Gaspol. Od 1 stycznia 2008 r. prezes zarządu Orlen Gaz. Członek prezydium Polskiej Organizacji Gazu Płynnego.
ikona lupy />
Nie boimy się konkurencji. Każdy kolejny terminal będzie impulsem do rozwoju rynku LPG oraz jego popularyzacji – mówi Bernard Cichocki. Fot. Archiwum / DGP