Od dziś sprzedawana jest srebrna moneta z cyklu o Polakach ratujących Żydów. Emisja wynosi 100 tys. sztuk, cenę jednej monety NBP ustalił na 105 zł. – Żadna z monet emitowanych przez NBP w tym roku nie cierpiała na brak zainteresowania kolekcjonerów. Tym razem też tak pewnie będzie – mówi Filip Fertner, prezes spółki e-monety.pl.
Bank centralny w tym roku będzie sprzedawał jeszcze dwie srebrne monety. Od 7 grudnia rusza sprzedaż monety z Władysławem Strzemińskim z bardzo popularnej serii Polscy Malarze XIX/XX wieku. Tydzień później do obiegu trafi moneta bita z okazji 70. rocznicy utworzenia Państwa Podziemnego. To ostatnie emisje dystrybuowane w starym systemie. Od nowego roku NBP będzie sprzedawał je na aukcji internetowej. Pierwsza ma odbyć się 11 stycznia. Sprzedawane będą złote i srebrne monety wyemitowane z okazji 65 rocznicy wyzwolenia KL Auschwitz.
Czy kupowane od dziś monety dadzą zarobić? Eksperci rynku monet podkreślają, że monet kolekcjonerskich nie powinno się traktować jak monet bulionowych, których cena bezpośrednio związana jest z cenami kruszcu, dla którego się je kupuje. – Nie ma prostego przełożenia cen srebra na rynkach światowych na ceny monet kolekcjonerskich. Kruszec jest tylko jednym z czynników, który wpływa na cenę. I nie jest to czynnik decydujący – mówi prezes Fertner.
Reklama

– Nie należy liczyć wyłącznie na to, że skoro cena kruszcu idzie w górę, to na monecie też da się szybko zarobić. Inwestycja w monety z reguły powinna być przynajmniej średnioterminowa, jej horyzont powinien być około dwuletni. Przestrzegając jednak pewnych zasad, można realizować bardzo atrakcyjne zyski – dodaje. Podobnie sądzą przedstawiciele NBP. Według Jacka Polkowskiego z banku centralnego cena kruszczu ma umiarkowany wpływ na decyzje o zakupie monet.



Inwestycja na pokolenia

– Monety kolekcjonerskie są zbierane długookresowo – czasem przez kilka pokoleń – i z zupełnie innych powodów niż lokata w kruszec. Z wyników badań przeprowadzonych wśród osób kupujących numizmaty wynika, że zaledwie 20 proc. z nich uważa monety za dobrą lokatę kapitału. Pozostali zbierają monety, ponieważ takie jest ich wieloletnie hobby (lub też kontynuują hobby swoich rodziców), a także ze względu na walory estetyczne numizmatów – mówi Jacek Polkowski.
Dodaje jednak, że bank centralny bierze pod uwagę aktualną wartość kruszcu przy ustalaniu cen emisyjnych monet. – Wahania cen kruszców odzwierciedlają przede wszystkim ceny monet ustalane przez NBP, czyli obecna cena emisyjna i przyszła cena wywoławcza, która będzie określana indywidualnie dla każdej aukcji. Obie te ceny ustalane są na podstawie wszelkich kosztów przygotowania, wyprodukowania i dystrybucji monet. W tych kosztach znaczącą część ma wartość kruszcu zużytego do produkcji monety – mówi Jacek Polkowski.

>>> Czytaj także: Dobre wieści dla kolekcjonerów monet

Samo srebro – podobnie jak inne metale – na światowych rynkach idzie w górę. Jeszcze rok temu za uncję płacono 9,27 dol. Wczoraj kosztowała ona 18,7 dol. – Cena srebra podąża za ceną złota, a złoto traktowane jest jako bezpieczna lokata kapitału na niepewne czasy – mówi DGP Marcin Mostowy, dyrektor Departamentu Zabezpieczeń KGHM Polska Miedź. Dodaje, że popularność metali szlachetnych wynika m.in. z prób zabezpieczenia się inwestorów przed wzrostem inflacji.

Złoto chroni przed inflacją

– Większość banków centralnych prowadzi politykę taniego pieniądza, która ma pomóc gospodarce wyjść z kryzysu. Taka polityka może doprowadzić do wysokiej inflacji, a najlepszą ochroną kapitału przed inflacją jest właśnie złoto. Inwestorzy dyskontują tę informację i kupują złoto i srebro – mówi dyrektor Marcin Mostowy. Według Filipa Fertnera inwestycje w srebro to niedoceniana w Polsce forma lokowania kapitału. – Tymczasem ono też może przynieść godziwy zysk. Poza tym finansowa bariera wejścia w taką inwestycję jest znacznie mniejsza. Ostatnio obserwujemy w związku z tym coraz większe zainteresowanie srebrem. Mamy coraz więcej pytań o srebrne sztabki lokacyjne – dodaje Filip Fertner.



Żeby włączyć się do tej gry, polski inwestor może bezpośrednio kupować srebro – np. w monetach bulionowych albo właśnie w sztabkach. Sprzedają je wyspecjalizowane sklepy. – Wybór monet bulionowych jest bardzo duży: od popularnej jednouncjowej do nawet 10-kilogramowej. Poza tym można kupować jednouncjowe sztabki lokacyjne z czystego srebra w ramach programów kolekcjonerskich. Dla bardziej wymagających dostępne są sztabki ze szwajcarskich mennic – mówi Filip Fertner. Druga forma to inwestowanie w instrumenty finansowe, które zależą od cen srebra. Najłatwiej kupić akcje KGHM, który jest jednym z największych światowych producentów srebra.
– Na naszej giełdzie notowane są certyfikaty inwestycyjne, których cena zależna jest od ceny srebra. Poza tym niektóre biura maklerskie mają w swojej ofercie instrumenty pochodne na surowce, w tym srebro – mówi dyrektor Marcin Mostowy.
ikona lupy />
Notowania srebra / DGP