Prawie 9 tys. wniosków o 19 mld zł unijnych dotacji przyjęła w tym roku od przedsiębiorców Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP).
Bożena Lublińska-Kasprzak, prezes PARP, podkreśla, że nigdy wcześniej agencja nie rozdysponowała wśród polskich przedsiębiorców aż tak dużo unijnych pieniędzy. W 21 przeprowadzonych w tym roku konkursach na trzy razy większą kwotę wsparcia niż w 2008 roku wpłynęło osiem razy więcej wniosków. Podpisano prawie 1,7 tys. umów o przyznaniu dotacji o łącznej wartości 5 mld zł (nie zakończyła się jeszcze ocena wszystkich wniosków złożonych w konkursach w II połowie roku). To ok. 30 proc. środków unijnych, które agencja ma do swojej dyspozycji na lata 2007–2013.
Liderem w pozyskiwaniu dotacji jest Śląsk, gdzie przedsiębiorcy dostali 488 mln zł. Na szarym końcu plasują się województwo lubuskie oraz tzw. ściana wschodnia. – Do inwestycji przedsiębiorców dokładamy od 40 do 60 proc. Pozostałe pieniądze firmy muszą wyłożyć same. Kiedy policzyć ich wkład własny, okazuje się, że zgłosiły one inwestycje o łącznej wartości około 40 mld zł – mówi Bożena Lublińska-Kasprzak.
Do końca listopada PARP wypłaciła ponad 640 mln zł w formie zaliczek oraz refundacji poniesionych wydatków. Do końca roku planuje wypłacić jeszcze 73 mln zł, co da w sumie ok. 2,9 mld euro. W przyszłym roku na wsparcie przedsiębiorców PARP będzie dysponowała ok. 770 mln euro.
Agencja myśli nad wprowadzeniem wielu uproszczeń dla przedsiębiorców. Najważniejsze to możliwość rozliczania dotacji przy pomocy jednego dokumentu: zestawienia poniesionych wydatków. Obecnie firmy muszą dostarczyć kopie faktur i dokumentów księgowych związanych z inwestycją. – Mamy zgodę ministerstw rozwoju i gospodarki na wprowadzenie tej zmiany. Pracujemy nad rozwiązaniem, które pozwoli na lepsze kontrolowanie poniesionych przez firmy wydatków – mówi Bożena Lublińska-Kasprzak.
Reklama