– W IV kwartale w Polsce udział Samsunga w rynku sprzedaży telefonów komórkowych wzrósł do rekordowego poziomu 33 proc. – mówi Dziennikowi Gazecie Prawnej Wojciech Wasilewski, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu telefonów komórkowych w Samsung Electronics Polska.

>>> Czytaj też: Rynek telefonów komórkowych jest już dojrzały

Ofensywa Samsunga i LG

W całym 2009 roku Samsung swój udział w rynku szacuje na ok. 30 proc. Inny południowokoreański producent komórek – LG – spodziewa się, że w 2009 roku jego udział wzrośnie do 11–13 proc. – W tym roku sprzedaliśmy tyle telefonów, ile w 2008, a to oznacza, że nasz udział w rynku wzrósł – mówi nam Robert Siewierski, szef Nokia Poland.
Reklama
Podkreśla, że Nokia miała bardzo dobre I półrocze i – jak niemal wszyscy producenci – IV kwartał. Nokia, największy na świecie producentem komórek, nie podaje swego udziału w polskim rynku. Z nieoficjalnych szacunków wynika, że w 2009 roku znacząco przekracza on 40 proc.
W Europie w III kwartale Samsung miał 31 proc. udział w rynku (rok wcześniej 29 proc.), zaś LG – 11 proc. (rok wcześniej 4 proc.). Na świecie udziały koreańskich producentów wynosiły odpowiednio 21 proc. (17 proc.) i 11 proc. (7,5 proc.). Spadki sprzedaży komórek w Polsce są głębsze niż w Europie i na świecie. Według Nokii, globalny rynek w tym roku skurczy się o 7 proc. do 1,1 mld telefonów.

Zbyt mocny złoty

– Polski rynek na początku roku mocno ucierpiał na spadku wartości złotego. W końcu I kwartału liczone w złotówkach ceny telefonów wzrosły o 35–45 proc. W tej sytuacji operatorzy zaczęli promować usługi bez kupowania telefonu – mówi Wojciech Wasilewski. Jego słowa potwierdza Klaus Hartmann, prezes Polskiej Telefonii Cyfrowej. – W II i III kwartale klienci przejęci kryzysem szukali tańszych usług i w zamian za nie gotowi byli zrezygnować z nowego telefonu – mówi.



Promowanie ofert bez telefonu zmieniło strukturę rynku. Do 17–20 proc. wzrósł udział sprzedaży komórek w sklepach. Zwiększyła się też sprzedaż tańszych urządzeń, czyli takich, które przy 400 zł dotacji operator mógł zaoferować klientowi za 1 zł, a klient w sklepie mógł kupić za mniej niż 400 zł.

>>> Czytaj też: Wojna cenowa na rynku komórek skończy się w 2010 roku

Samsung jest drugim co do wielkości sprzedawcą komórek w Polsce, a LG czwartym. Obie firmy mają apetyt na poprawienie pozycji już w 2010 roku. – Są w Europie kraje takie jak Francja czy Holandia, gdzie jesteśmy pierwsi. Wkrótce do tej listy może dołączyć Polska – mówi Wojciech Wasilewski. Według niego, w 2010 roku polski rynek telefonów komórkowych wzrośnie o kilka procent. Nokia spodziewa się wzrostu globalnego rynku o 10 proc. Powody słabszego odbicia w Polsce wyjaśnia Klaus Hartmann. – Wszyscy operatorzy skupią się na osiąganiu jak największych zysków. To oznacza, że będzie więcej ofert bez telefonów i zmniejszą się dotacje do komórek – mówi.
Zdaniem Wojciecha Wasilewskiego, już na początku przyszłego roku pojawią się telefony kosztujące 500–600 zł, w których zainstalowany będzie nie tylko dotykowy ekran, ale także GPS i obsługa push-email, czyli rozwiązania znane dziś ze smartphone’ów. To powinno napędzić popyt.
ikona lupy />
Sprzedaż komórek w Europie Zachodniej / DGP