Bilix to system elektronicznych płatności wprowadzany przez banki wraz z Krajową Izbą Rozliczeniową. Faktury (np. za prąd) nie przychodzą bezpośrednio do klienta, ale trafiają do banku go obsługującego. W praktyce wygląda to tak, że logując się do systemu transakcyjnego naszego banku, dostajemy informację, że wpłynęła faktura za prąd – możemy sprawdzić, kto ją wystawił i na jaką kwotę.

>>> Czytaj też: Czeka nas ostra konkurencja na rynku e-płatności

Za pomocą jednego kliknięcia możemy ją spłacić – nie potrzebujemy wpisywać danych odbiorcy ani kwoty. Wszystko dzieje się automatycznie, dzięki wymianie informacji między naszym wierzycielem a bankiem. Taką usługę oferowało do tej pory pięć banków – PKO BP, Pekao, ING Bank – do których teraz dołączyły Millennium i MultiBank. – Chcemy budować konkurencyjność oferty poprzez integrację różnych usług finansowych w jednym miejscu – mówi Jacek Stelmach z Wydziału Rozwoju Systemów Informatycznych MultiBanku. Z naszych informacji wynika, że już wkrótce podobna usługa będzie dostępna w mBanku.

>>> Czytaj też: Będzie łatwiej przenieść rachunek bankowy

Reklama
Choć usługa ta jest nieco podobna do polecenia zapłaty, to bankowcy wskazują na jej przewagi. – Główną przewagą elektronicznej wersji faktur i płatności za rachunki nad poleceniem zapłaty jest możliwość wyboru terminu zapłaty danej faktury. Przy poleceniu zapłaty klient musi zgromadzić środki na określony dzień, natomiast dzięki elektronicznej wersji faktur klient sam decyduje, kiedy wykona płatność – mówi Krzysztof Biernacki, kierujący zespołem produktów bankowości detalicznej w Millennium.

>>> Czytaj też: Bankowość elektroniczna ma 7,7 mln klientów

Usługa ta jest bezpłatna i jak przekonują bankowcy – łatwo ją aktywować. – Wystarczy wypełnić wniosek w systemie transakcyjnym, zapamiętać przyznany nam kod i podać go naszemu wierzycielowi, np. zakładowi energetycznemu. Można to zrobić telefonicznie. Wystarczy jeden dzień, aby wszyscy – zarówno firma, jak i bank – byli gotowi do elektronicznej obsługi płatności, dzięki czemu następna faktura przyjdzie do nas już systemem Bilix – mówi Jacek Stelmach. Zdaniem Krzysztofa Biernackiego w przyszłym roku Bilix, powinien się dynamicznie rozwijać. – Te usługę mają już duże banki, więc liczba wierzycieli powinna się zwiększać – twierdzi.
Jak na razie to liczba wierzycieli, czyli firm gotowych do współpracy z systemem Bili, jest największym ograniczeniem dla rozwoju tej usługi. Obecnie rachunki w formie elektronicznej wprost na nasze rachunki mogą przesyłać PGE Zakład Energetyczny Warszawa-Teren i PGE Zakłady Energetyczne Okręgu Radomsko-Kieleckiego, a także ITI Neovision, operator telewizji n, oraz Link4. Choć nie udało nam się uzyskać oficjalnej informacji z Krajowej Izby Rozliczeniowej, to z naszych informacji wynika, że liczba wierzycieli ma w przyszłym roku dynamicznie rosnąć, bo w namawianie instytucji do wejścia w Bilix zaangażowały się banki. Przekonują one, że ten system jest przede wszystkim opłacalny właśnie dla wierzycieli. – To duża oszczędność dla firmy, bo znikają koszty druku faktur i ich wysyłki, a dla klienta to przede wszystkim wygoda i oszczędność czasu – przekonuje Jacek Stelmach.
ikona lupy />
Aktywne usługi e-faktury / DGP