Otwarty wczoraj z pompą przez dubajskiego szejka Mohammeda bin Raszida Al-Maktuma najwyższy budynek świata – Burdż Dubaj – może się okazać największą finansową klapą w historii. Budynek, na który wraz z towarzyszącą mu infrastrukturą wydano około 4 mld dolarów, świeci pustkami.
U szczytu zainteresowania rynku tym gigantycznym przedsięwzięciem cena metra mieszkania w Wysokiej Wieży, jak nazywają budynek mieszkańcy emiratu, sięgała 37,5 tys. dol. Jeszcze droższy był metraż na piętrach przeznaczonych na biura i salony luksusowych firm działających w Dubaju – na metr kwadratowy trzeba było tam wysupłać 43 tys. dol.
To już jednak przeszłość. Wraz z załamaniem na giełdach przyszłość Burdż Dubaj stanęła pod znakiem zapytania. W ostatnich miesiącach przed otwarciem obiektu właściciele wieżowca zaczęli desperacko obniżać stawki – według danych agencji Bloomberg nawet do 3900 dol. za metr kwadratowy (dla porównania w Warszawie metr kwadratowy w renomowanym biurowcu kosztuje 6 tys. dol.).
Dodatkowym ciosem dla inwestycji było niedawne wstrzymanie spłaty zaciągniętych przez Dubaj długów. Efektem był 52-procentowy spadek cen nieruchomości. – Burdż Dubaj stał się symbolem prosperity, jaka wcześniej panowała w Dubaju, i ironicznym przypomnieniem bańki na rynku nieruchomości – podkreśla dubajski analityk grupy finansowej UBS AG Saud Masud.
Reklama
Optymiści uważają jednak, że nie będzie tak źle. Do końca roku nabywców czy też najemców powinno znaleźć około 75 proc. powierzchni wieżowca. Już w marcu do rąk klientów trafią klucze do blisko 900 z 1044 znajdujących się w budynku mieszkań. Podobno właściciele to bliskowschodni, azjatyccy i zachodni bogacze, którzy będą chcieli urządzić sobie w Burdż Dubaj apartamenty wakacyjne, użytkowane tylko przez niewielką część roku.
Rynek jest jednak przekonany, że większość mieszkań kupili inwestorzy, którzy będą chcieli zarobić zwłaszcza na wynajmie. – Ci, którzy kupowali powierzchnię w wieżowcu z zamiarem podnajmowania jej czy leasingu, mają przed sobą naprawdę trudne czasy – komentuje Roy Cherry, analityk banku inwestycyjnego Shuaa Capital PSC.
Jeśli nawet emirat Dubaju zdołał w porę sprzedać powierzchnie Wysokiej Wieży, to nie uniknie poważniejszych kłopotów. Zgodnie z olśniewającą ideą szejka Al-Maktuma Burdż Dubaj to jedynie serce znacznie szerszego projektu – Śródmieścia Dubaju, gigantycznej dzielnicy nowoczesnych budynków i najwymyślniejszej infrastruktury, jaką szejkowie są w stanie kupić. Całkowity koszt przedsięwzięcia ma sięgnąć 20 mld dol. W dzisiejszych czasach uzyskanie zwrotu z takiej inwestycji graniczyć będzie jednak z cudem.
Wieżowiec gigant prawie jak Watykan
Budowany od września 2004 do października 2009 r. Burdż Dubaj pobił kilkanaście rekordów wysokości. Jest nie tylko najwyższym budynkiem świata (824,55 m), ale także najwyższą konstrukcją kiedykolwiek zbudowaną przez człowieka. Ma największą liczbę kondygnacji – 206, w tym 160 pięter użytkowych – oraz najwyżej i najszybciej jeżdżącą windę na świecie. Całkowita powierzchnia użytkowa wynosi 334 tys. mkw., czyli jest tylko trochę mniejsza od terytorium Watykanu (440 tys. mkw.).
ikona lupy />
Najwyższy budynek świata, Burdż Dubaj Bloomberg / DGP
ikona lupy />
Burj Dubai (Burdż Dubaj) / Bloomberg
ikona lupy />
Otwarcie Burj Dubai (Burdż Dubaj) / Bloomberg
ikona lupy />
Otwarcie Burj Dubai (Burdż Dubaj) / Bloomberg