Telekomunikacja Polska, Netia, Asseco Poland, a może Comarch lub Comp? Akcje których spółek będzie warto kupić? Analitycy mają dla inwestorów trzy wiadomości.
Pierwsza jest bardzo dobra: spółki z obu sektorów są mocno przecenione, co oznacza, że ich akcje można kupić tanio. Kolejne wiadomości są takie: na spółkach telekomunikacyjnych na pewno się już nie straci, bo ich wyceny dotknęły dna. Niestety, trudno też liczyć na spektakularne wzrosty. Znacznie pewniejszy jest sektor IT.
– W ubiegłym roku spółki z obu branż dostały w kość z powodu kryzysu. Najbliższy rok, biorąc pod uwagę pojawiające się dane makro i prognozy, zapowiada się nieco lepiej. To powinno też pomóc spółkom z obu sektorów – mówi Paweł Puchalski, analityk BZ WBK.
Reklama
Jak szacuje firma badawcza Audytel, rynek telekomunikacyjny już w tym roku zaczyna odrabiać straty, dzięki czemu jego wartość wzrośnie o ponad 1 proc., do 46,56 mld zł. W następnych latach tempo ma przyśpieszyć do 3 proc. W IT też widać oznaki poprawy – firma badawcza PMR szacuje, że już ten rok informatyczny zakończy się odbiciem i niewielkim 3,3-proc. wzrostem.
To przekłada się na optymistyczne rekomendacje analityków. W przypadku spółek telekomunikacyjnych – Telekomunikacji Polskiej (TPSA) i Netii (NETIA) – radzą, by zwiększać zaangażowanie w akcje obu z nich (lub przynajmniej ich nie wyprzedawać), bo ceny papierów powinny iść w górę. Docelowa cena akcji Telekomunikacji Polskiej – według BZ WBK i DI BRE – z obecnych 16,2 zł wzrośnie do 17,1 – 17,6 zł. Z kolei dom maklerski IDM podwyższył rekomendację dla Netii na „kupuj” z ceną docelową na 5,9 zł.
Wprawdzie inwestorzy w mijającym roku zaczynali znowu kupować akcje obu telekomów (kurs akcji obu spółek od początku roku do ubiegłotygodniowego czwartku zanotował stopę zwrotu na poziomie 6,1 proc.), jednak do wyceny sprzed kryzysu jeszcze daleko (za walory TP płaciło się nawet 20 zł). Ale przed większym zaangażowaniem wstrzymywała inwestorów sytuacja rynkowa. Spadki przychodów spowodowane były kurczącym się rynkiem usług głosowych, kosztownymi inwestycjami, pogarszającą się rentownością. Ale w nadchodzącym roku ma być lepiej. – W średnim okresie operatorzy wymęczeni wojną cenową i koniecznością ponoszenia wysokich nakładów w coraz mniejszym stopniu będą konkurowali ceną. A umocnienie złotego obniży koszty operacyjne – uważa Michał Marczak, szef analityków DI BRE.
Zdaniem Pawła Puchalskiego całkiem nieźle wyglądać będzie też sytuacja finansowa obu operatorów. Telekomunikacja Polska, mimo wiszącego nad nią widma wypłaty ponad 1,5 mld zł odszkodowania na rzecz duńskiej spółki DPTG, podtrzymuje, że przyszłoroczna dywidenda jest niezagrożona i spółka przeznaczy na nią 2 mld zł. Sporą gotówką – około 500 mln zł – dysponować będzie też Netia.
Bardziej obiecująca z punktu widzenia potencjalnych wzrostów, ale za to mniej pewna, jest sytuacja spółek IT. Analitycy twierdzą, że firmy są mocno niedoszacowane. Obecnie wskaźnik ceny do zysku (tzw. P/E) to 7 – 9, podczas gdy przed kryzysem niektóre spółki osiągały nawet 20. – Jeśli w przyszłym roku średnia skoczy do 12 – 13, nie będzie to zaskoczeniem – dodaje jeden z analityków.
Sytuacja na rynku poprawia się powoli, a wartość przyszłorocznych zamówień (tzw. backlogi) w przypadku wielu graczy wciąż jest na poziomie takim samym lub nawet mniejszym niż tegoroczny. Z drugiej strony dzięki oszczędnościom wiele spółek pokazuje wyższą rentowność i zyski. Analitycy dodają, że oprócz takich intergratorów i producentów oprogramowana, jak Asseco, Comarch, Sygnity, czy Comp, dystrybutorów jak ABC Data i Action, warto się przyglądać producentom gier – Optimusowi, który po połączeniu z CD Projekt, stał się producentem gry serii „Wiedźmin”, a także City Interactive (CITYINTER), producenta drugiego tegorocznego hitu eksportowego – „Sniper: Ghost Warrior”. Obie spółki były w 2010 r. gwiazdami parkietu. Akcje City Interactive miały ponad 600-proc. stopę zwrotu od początku roku, a Optimusa – ponad 140 proc. W 2011 r. może być podobnie, bo na rynku pojawiła się kolejna część „Wiedźmina”, a City Interactive nie powiedziało jeszcze ostatniego słowa.
ikona lupy />
Fot. Materiały prasowe / DGP