Platforma startowa na kosmodromie Bajkonur, z którego 50 lat temu wystartował Jurij Gagarin, została znowu użyta. Na początku tego tygodnia rakieta Sojuz wyniosła dwóch Rosjan i Amerykanina na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS). Ten pełen emocji lot jest dedykowany pamięci pierwszego człowieka w kosmosie.
Gdyby Gagarin, który zginął w wypadku lotniczym w szczycie zimnej wojny, żył nadal, byłby zapewne zaskoczony, widząc amerykańskich astronautów obok swoich kolegów. Byłby zapewne pod wrażeniem, gdyby dowiedział się, że pięć agencji kosmicznych współpracowało przez ostatnie 13 lat, by wydać – według ostrożnych szacunków – 100 miliardów dolarów na trwałą obecność człowieka na orbicie.
Gdyby jednak po powrocie na Ziemię Gagarin miał dosyć czasu na czytanie gazet i oglądanie telewizji, mógłby zwrócić uwagę na niski poziom publicznego zainteresowania stacją kosmiczną, w odróżnieniu od kosmicznego szaleństwa z lat 60. ISS jest największym jak dotąd projektem naukowym i inżynieryjnym w historii, ale nie rozpala wyobraźni opinii publicznej i mediów. Szczególnie w Stanach Zjednoczonych większą uwagę skupiają pojazdy transportujące ludzi z i do ISS – weźmy chociażby niekończącą się sagę o starzejącej się flocie promów kosmicznych i ich wciąż nieznanych następcach – niż to, co dzieje się na stacji końcowej.
Reklama

Sukces czy porażka

Problem polega na tym, że większość ludzi ma niewielkie pojęcie o tym, do czego służy ISS. Czy to gigantyczne laboratorium, w którym naukowcy mogą wykorzystać wolne od przyciągania ziemskiego warunki poza atmosferą do prowadzenia eksperymentów? A może pokaz międzynarodowej współpracy udowadniający, że dawni wrogowie mogą skutecznie kooperować przy wielkim technologicznym projekcie? Albo też może powinniśmy postrzegać to jako następny szczebel na drodze do przyszłej eksploracji przez człowieka Układu Słonecznego i kolejnych galaktyk?
„Wszystko powyższe”, powiedzieliby specjaliści od kosmosu. Kładą jednak oni nacisk na różne aspekty, a to, jak postrzegasz rolę ISS, determinuje, co uważasz za sukces lub porażkę.
– Jeżeli patrzysz na naukę przez pryzmat korzyści finansowych albo jeżeli postrzegasz załogowe loty kosmiczne jako kosztowną głupotę, ISS jest gigantycznym marnotrawstwem pieniędzy – mówi Kevin Fong, szef działu badań nad medycyną kosmiczną w University College of London. – Jeżeli jednak jesteś zainteresowany eksploracją kosmosu, jest to pierwszy krok w kierunku świetlanej przyszłości.
Paul Murdin, profesor astronomii z Uniwersytetu w Cambridge, ma nieco inny pogląd. – Jako globalne przedsięwzięcie technologiczne mające złagodzić napięcia po zimnej wojnie stacja kosmiczna jest gigantycznym sukcesem – mówi. – Wciąż nie wiemy, czy będzie to użyteczny krok naprzód w odkrywaniu nowych planet. Możemy jednak stwierdzić, że nauka niewiele zyskała na eksperymentach tam dokonywanych – żadnych rewolucyjnych rezultatów godnych odnotowania w periodykach, takich jak „Nature” i „Science”.
Dla pracujących w agencjach kosmicznych, które zajmują się ISS, krytyka ze strony ludzi nauki jest przedwczesna. Choć niektóre badania są prowadzone od momentu umieszczenia na orbicie pierwszego modułu, rosyjskiej Zarii, w 1988 r., dotąd koncentrowano się na zmontowaniu stacji. Teraz, gdy jest niemal gotowa, można się zająć badaniami na orbicie.
– Uważam, że tkwi w tym wielki potencjał, zarówno jeżeli chodzi o biologię i biotechnologię, jak i badania nad nowymi materiałami – mówi Mark Uhran, który prowadzi program wykorzystania ISS z ramienia NASA, amerykańskiej agencji badań kosmicznych. Dla przykładu eksperymenty pokazują, jak brak grawitacji wpływa na zjadliwość bakterii chorobowych – co może wskazać, jak kontrolować je na ziemi.

Naukowcy zamiast astronautów

Zmienia się również rola załogi. – Dziś więcej astronautów ma doktoraty, niż jest tradycyjnymi pilotami, jak to miało miejsce dekadę temu – mówi Uhran.
Ronald Garan, jeden z astronautów wyniesionych na orbitę na początku tygodnia, będzie prowadził badania przez sześć miesięcy. – W jednej roli jesteśmy asystentami laboratoryjnymi, którzy odpowiadają za sprzęt, a w drugiej szczurami doświadczalnymi. Eksperymenty są przeprowadzane na nas – mówi.
Prowadzonych jest wiele badań medycznych nad długoterminowymi wpływami przestrzeni kosmicznej na ludzkie ciało. Rygorystyczny system ćwiczeń dla załogi nie wystarcza, by przeciwdziałać wapnieniu kości, wiotczeniu mięśni i osłabieniu systemu krążenia, które mają mniej do roboty przy zerowej grawitacji.
Agencje kosmiczne zachęcają również prywatne firmy do przeprowadzania eksperymentów na pokładzie ISS, najlepiej we współpracy z centrami uniwersyteckimi. – Choć notujemy wzmożony popyt na przeprowadzanie eksperymentów, który możemy zaspokoić, firmy mają u nas priorytet – mówi Martin Zell, menedżer ds. wykorzystania ISS w Europejskiej Agencji Kosmicznej.
Jednak stacja kosmiczna okazuje się kiepską platformą dla większości instrumentów astronomicznych, czy to do badania gwiazd, czy spoglądania na Ziemię, ponieważ nie jest tak czysta lub wolna od wibracji jak niezależnie orbitujące teleskopy kosmiczne.
Mimo to na pokładzie ISS zostanie wkrótce przeprowadzony bardzo kosztowny eksperyment. W swoim ostatnim locie przed odejściem na emeryturę prom kosmiczny Endeavour dostarczy w tym miesiącu na stację spektrometr magnetyczny alpha. Kosztujący półtora miliarda dolarów instrument ma wykryć i zidentyfikować tajemnicze cząstki czarnej materii i antymaterii z kosmosu. Wyniki badań mogą pomóc kosmologom odpowiedzieć na pytania dotyczące pochodzenia i składu wszechświata.
Obecnie pięciu partnerów jest zaangażowanych w utrzymanie ISS do 2020 r. – Z technicznego punktu widzenia możemy kontynuować współpracę przez kolejne dwie dekady lub więcej – mówi Simonetta Di Pippo, dyrektorka ESA ds. lotów załogowych. ISS może zostać rozbudowany – być może nawet do rozmiarów portu kosmicznego, z którego ludzie będą wyruszać na międzyplanetarne wyprawy.
Nie wiadomo jednak, czy znajdą się odpowiednie fundusze do utrzymania ISS przez kolejnych dziesięć lat. Jeżeli nie, 60. rocznica pionierskiego lotu Gagarina może być kiepską okazją do świętowania dla entuzjastów lotów kosmicznych.