Nie ma na świecie bardziej skoncentrowanego nośnika bogactwa od diamentów. Te drogocenne kamienie od wieków były synonimem luksusu i zamożności oraz jedną z najlepszych inwestycji na ciężkie czasy. Oto garść najważniejszych informacji dla inwestorów, którzy chcą zarobić na diamentach.

Nie bez powodu, obok złota, diamenty uważane są za najstabilniejszą inwestycję na świecie. Jak wynika z analizy zachowania cen diamentów na przestrzeni lat, wartość rynkowa tych kamieni stabilnie rośnie w okresach dobrej koniunktury na rynku, a w czasie bessy – gwałtownie wystrzela w górę. Wszystko dlatego, że inwestorzy traktują diamenty jako bezpieczną przystań na czas zawirowań na rynkach finansowych.

>>> Polecamy: Poradnik początkującego inwestora

Dlaczego warto inwestować w diamenty?

Ceny diamentów nieustannie pną się w górę. Tylko w ciągu ostatnich sześciu miesięcy, hurtowe ceny szlifowanych kamieni podniosły się już o ok. 70 proc., najmocniej od 30 lat, a „surowych” diamentów – o 49 proc. – wynika z wyliczeń WWW International Diamond Consultants. Zdaniem specjalistów, nic nie wskazuje na to, żeby ten trend został przerwany. Producenci diamentów, z koncernem De Beers na czele, robią wszystko, aby zwiększyć ich wydobycie i nadążyć za rosnącym popytem ze strony bogatych mieszkańców Azji, którzy napędzają rynek.

Reklama

>>> Czytaj też: Czy można inwestować w diamenty?

Diament diamentowi nierówny

Kupowanie diamentów nie jest łatwe – nie każdy diament nadaje się na przedmiot inwestycji. Wielkość kamienia, rodzaj szlifu, barwa, skala przejrzystości i sposób certyfikowania – to tylko niektóre elementy wpływające na ceny diamentów. Te z kolei są niechętnie ujawniane są przez handlarzy. Najlepszym źródeł informacji o cenach diamentów są statystyki międzynarodowej sieci Rapaport oraz platformy International Diamond Exchange (IDEX). IDEX publikuje własny indeks cen diamentów , który obrazuje aktualne trendy w światowym handlu tymi kamieniami. Składa się na niego 15 grup diamentów o największym udziale w obrocie rynkowym.

>>> Czytaj też: Jak zarobić na diamentach?

Jakich kamieni warto więc szukać w celach inwestycyjnych? Jak podaje portal Idiamenty.pl, najlepszą formą lokaty będą diamenty co najmniej 2-karatowe w szlifie brylantowym, posiadające certyfikat niezależnego laboratorium gemmologicznego. Pod żadnym pozorem nie mogą być one oprawione w biżuterię. Dobrze wybrane diamenty inwestycyjne są w stanie przynieść wysokie zyski już w czasie 2-3 lat od ich zakupu. Do tej pory, najdroższym sprzedanym diamentem na świecie był różowy diament ważący 24,78 karata – na aukcji w Genewie zapłacono za niego, bagatela, 46 mln dol. (ok. 130 mln zł).

Polscy inwestorzy zainteresowani nabyciem oszlifowanych diamentów (brylantów) mogą szukać ich w Mennicy Polskiej, która od niedawna włączyła je do swojej oferty. W sprzedaży są kamienie o wielkości 1 – 2 karatów, a do każdego z nich dołączona jest tzw. mapa z informacjami o pochodzeniu i cechach diamentu wraz z certyfikatem potwierdzającym jego autentyczność. Mennica nie oferuje jednak na razie skupu brylantów.

Wieczne diamenty tylko dla bogaczy

Inwestycja w diamenty to z wiadomych względów duży wydatek, dlatego nie wszyscy mogą sobie na nią pozwolić. Teoretycznie, minimalna kwota, jaką trzeba poświęcić na zakup diamentu to 50 tys. zł, ale dopiero sumy od 100 tys. zł wzwyż dają większe możliwości wyboru – wynika z szacunków Idiamenty.pl.

Decydując się na diamentową inwestycję musimy jednak pamiętać, że zakup tych kamieni jest w Polsce opodatkowany 23-proc. podatkiem VAT. Cena kamieni jest dodatkowo podnoszona przez pokaźną marżę pośredników, którzy rządzą rynkiem diamentów. Inwestorów może też zniechęcać stosunkowo niska płynność tych drogocennych kamieni – kupić je bowiem łatwiej, niż sprzedać. Nie zapominajmy jednak, że „diamenty są wieczne” a ich ceny systematycznie idą w górę, więc w dłuższym terminie stanowią ciekawą formę inwestycji dla cierpliwych graczy o grubych portfelach.

ikona lupy />
Różowy diament. Fot. Bloomberg. / Bloomberg
ikona lupy />
Diament wielkości kurzego jajka znaleziony w tamtym roku w RPA. Sprzedany za rekordową cenę przez Petra Diamonds. / Bloomberg