O planowanym wstrzymaniu pracy pieca i związanych z tym obawach wcześniej informowali związkowcy z koncernu. Przedstawiciele spółki podkreślali, że taka decyzja jest jedynie rozważana. W piątek rzeczniczka firmy Sylwia Winiarek przyznała, że decyzja została podjęta.

Powodem jest sytuacja rynkowa, związana ze spadkiem zamówień. Ich obecny poziom - jak przekonują przedstawiciele koncernu - nie pozwala na pracę trzech wielkich pieców: dwóch w Dąbrowie Górniczej i jednego w Krakowie.

>>> Zobacz też: Polskie firmy boją się kryzysu, stawiają na tymczasowe zatrudnienie

"Proces wygaszania wielkiego pieca potrwa kilka tygodni, do końca listopada. Termin jego ponownego uruchomienia zależy od koniunktury na stal. Z naszych doświadczeń wynika, że najlepszy pod względem zamówień jest drugi kwartał roku. Dlatego liczymy, że wiosną przyszłego roku możliwe będzie uruchomienie pieca" - powiedziała rzeczniczka.

Reklama

Zapewniła, że czasowe wstrzymanie pracy wielkiego pieca nie skutkuje zmniejszeniem zatrudnienia. Część załogi będzie pracować przy wygaszaniu i remoncie urządzenia, a potem jego ponownym uruchomieniu. Inni wykorzystają m.in. zaległe i bieżące urlopy, dni szkoleniowe czy urlopy postojowe.

Szef Solidarności w ArcelorMittal Poland Jerzy Goiński przypomniał, że do końca 2011 r. w koncernie obowiązuje porozumienie, w którym uzgodniono, iż pracodawca w przypadku ograniczenia produkcji maksymalnie wykorzysta szkolenia, dodatkowe i uzupełniające dni wolne, urlopy zaległe i bieżące pracowników.

"Porozumienie przewiduje też tzw. postojowe, kiedy pracownik będzie otrzymywał 80 proc. wynagrodzenia obliczonego jak za urlop wypoczynkowy. Ale co potem?" - pytał Goiński.

Związkowcy obawiają się, że od początku 2012 r. nastąpi przyspieszenie planu restrukturyzacji zatrudnienia w spółce. Pierwotnie planowano, że ograniczenie załogi o ok. 3 tys. osób będzie prowadzone stopniowo do 2015 r. Tymczasem - według informacji związkowców - tylu pracowników straci pracę w grupie ArcelorMittal Poland o końca przyszłego roku.

Przedstawiciele firmy dementują informacje o planach takiej redukcji zatrudnienia, traktując je jako spekulacje. Przyznają jednak, że "w związku z pogarszającą się sytuacją na rynku stali prowadzone są analizy dotyczące wielowariantowych rozwiązań w zakresie ewentualnych zmian w wykorzystaniu linii produkcyjnych i poziomie zatrudnienia w koncernie".

"Wszystkie prowadzone obecnie działania, których celem jest przygotowanie spółki do zmierzenia się z drugą falą światowego kryzysu gospodarczego, mają charakter wyłącznie analityczny, więc informacje dotyczące możliwych zmian w zatrudnieniu, przekazywane przez związki zawodowe, są jedynie spekulacjami i nie znajdują odzwierciedlenia w jakichkolwiek decyzjach władz spółki" - zapewniała w czwartek rzeczniczka firmy.

"Do wczoraj służby prasowe zaprzeczały, że zapadła decyzja o wstrzymaniu pracy wielkiego pieca; dziś została ogłoszona pracownikom. Służby prasowe nadal zaprzeczają, że zdecydowano też o zwolnieniu do końca 2012 r. ok. 3 tys. pracowników. Ale to jest taka sama polityka informacyjna, jak w przypadku wielkiego pieca. Decyzja zapadła, tylko z jej ogłoszeniem zwleka się do ostatniej chwili" - ocenił w piątek Goiński.

Także w czwartek szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz złożył wniosek o zwołanie w trybie pilnym posiedzenia Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego (WKDS) w sprawie sytuacji w hutnictwie. Jego zdaniem, oprócz członków WKDS, sprawą powinni zająć się także przedstawiciele resortów skarbu i gospodarki.

Na 28 października zaplanowano posiedzenie przedstawicieli Solidarności z wszystkich oddziałów ArcelorMittal Poland. Podczas spotkania związkowcy mają podjąć decyzje w sprawie działań służących obronie miejsc pracy w spółce.