To poziom naszego wykształcenia, zdobywana sukcesywnie wiedza i poznawane dziedzictwo cywilizacyjne torują drogę do sukcesów. Już dzisiaj ważnym elementem międzynarodowej rywalizacji staje się zdolność do tworzenia atrakcyjnych warunków zdobywania wiedzy na różnych etapach.
Dlatego cieszę się z wyników opublikowanego właśnie przez firmę Pearson międzynarodowego rankingu systemów edukacyjnych, w którym wśród 50 najbardziej rozwiniętych krajów świata zajęliśmy wysokie 14. miejsce. Oczywiście każdy ranking ma swoje słabości. Wielu z nas narzekało na obniżające naszą pozycję niefortunne dobory kryteriów w różnych publikowanych klasyfikacjach (przykładem jest ranking szkół wyższych zwany szanghajskim). Jednak obecny ranking edukacyjny ma kryteria wyjątkowo nam sprzyjające. Mimo to powinniśmy się cieszyć. Ranking ten podważył bowiem nasz powszechny głęboki pesymizm co do stanu polskiej edukacji.
Wzięto w nim pod uwagę ponad 60 różnych kryteriów podzielonych na trzy grupy. Wśród danych na wejściu do systemu edukacyjnego uwzględniono takie kryteria jak całkowite wydatki na edukację w stosunku do produktu krajowego brutto, stosunek liczby nauczycieli do liczby uczniów czy przeciętną długość szkolnej edukacji „Na wyjściu mierzono takie elementy jak umiejętność czytania ze zrozumieniem oraz wiedzę z matematyki i nauk przyrodniczych u 15-latków (według testów PISA), wskaźniki kończenia i zdobywania pracy dla poszczególnych typów szkół, odsetek młodzieży kontynuującej edukację na studiach czy wydajność pracy osiąganą przez absolwentów. Wreszcie wśród kryteriów społeczno-ekonomicznych brano pod uwagę nierówności społeczne, wskaźniki przestępczości czy poziom PKB na mieszkańca.
Trzeba zauważyć, że niektóre z tych wskaźników wyjątkowo nam sprzyjają, choć nie do końca odzwierciedlają naszą sytuację. Biorą pod uwagę przyzwoity odsetek PKB przeznaczony na edukację, ale nie biorą relatywnie niskiego PKB, więc jednocześnie niskich nakładów na jednego ucznia. Pokazują bardzo wysoki odsetek studiującej młodzieży, ale nie odnoszą się do niezadowalającej jakości kształcenia uczelnianego i niewłaściwej struktury specjalności absolwentów. To tylko przykłady przestrzegające przed zbyt łatwym wpadaniem w samozadowolenie.
Reklama
Najgorszym efektem radości z wyników rankingu byłoby bowiem zapomnienie o naszych słabościach. Dotyczą one w istocie całego systemu edukacji – od żłobka począwszy, przez wszystkie typu szkół, aż do zupełnie u nas zaniedbanego systemu edukacji ustawicznej. Jesteśmy ciągle dalecy od rozwijania talentów i zaszczepiania młodym ludziom umiejętności kluczowych w zrobieniu rzetelnych, prawdziwie międzynarodowych karier. Te niezbędne cechy to autentyczna ochota do stałego zdobywania nowej wiedzy i poszerzania swoich horyzontów, umiejętności komunikacji międzyludzkiej, odwaga do bycia oryginalnym w myśleniu i śmiałość wyrażania opinii połączona ze zdolnością do słuchania innych, umiejętność i chęć do pracy w zespole, znajomość języków, otwartość na innowacje technologiczne. Te cechy są trudne do uchwycenia w ilościowej analizie. Bo jak skutecznie dawać sobie radę w zglobalizowanym świecie wypełnionym narastającymi lawinowo informacjami, w warunkach konkurencji wszystkich ze wszystkimi, z koniecznością dokonywania wielokrotnie w ciągu życia istotnych uzupełnień wiedzy bądź wręcz zmiany zawodu?
Rewolucja technologiczna ostatnich dekad doprowadziła do wyzwań edukacyjnych odmiennych od wszystkiego, co kształtowało nasze dotychczasowe myślenie. Z pewnością nie można ograniczać się do reformowania standardów nauczania pochodzących często sprzed stu i więcej lat. Szczególne wyzwania stoją przed nauczycielem. Musi on stać się m.in. przewodnikiem swoich uczniów w wymianie informacji w sposób typowy do powszechnie już zaakceptowanych standardów znanych z portali społecznościowych. Musi umieć powiedzieć „nie wiem” i zachęcić do wspólnego poszukiwania prawidłowej odpowiedzi. Musi stymulować rozwój kreatywności i zachęcać do współdziałania podopiecznych ze sobą, umiejętnie wskazując na synergię płynącą z takiej współpracy. Pamiętajmy, że bez wykształcenia takiej kadry nauczycielskiej niewiele uda się nam osiągnąć.
Ranking, w którym polska edukacja wypadła dobrze na tle światowym, miał sprzyjające nam kryteria.