Choć obowiązująca od 27 lipca 2012 r. umowa o małym ruchu granicznym (MRG) z Rosją okazała się sukcesem, niespodziewanie stała się też źródłem wewnątrzpolskiego konfliktu. Urząd Celny w Olsztynie wprowadził limit przewozu paliwa. Bezprawnie – utrzymują samorządowcy.
Z ruchu bezwizowego mogą korzystać mieszkańcy obwodu kaliningradzkiego oraz części Pomorskiego i Warmińsko-Mazurskiego.
MSZ pochwaliło się właśnie wydaniem obywatelce Rosji stutysięcznej karty MRG, uprawniającej do wjazdu na teren Polski bez wizy. Powodów do radości nie brakuje. Po wejściu w życie nowych przepisów na polsko-rosyjskiej granicy zrobiło się tłoczno. Jak wynika z danych GUS, w pierwszym półroczu 2013 r. na granicy z Rosją odprawiono 2,7 mln osób. To więcej niż w całym 2011 r. MSZ zapowiada, że to dopiero początki. – W tym roku prawdopodobnie wydamy 300 tys. wiz i kart MRG – mówił konsul generalny w Kaliningradzie Marek Gołkowski. To dobra wiadomość dla polskich handlowców. Wraz z ułatwieniem na granicy Rosjanie stali się częstymi bywalcami przygranicznych sklepów. Tylko w I kw. 2013 r. Rosjanie wydali w Polsce 113 mln zł, o 90 proc. więcej niż rok wcześniej.
Reklama
Niewiele mniejsze są wydatki Polaków w obwodzie kaliningradzkim (96 mln zł). Jednak w przeciwieństwie do Rosjan, którzy kupują w Polsce żywność, ubrania czy AGD, nasze interesy kończą się na stacjach benzynowych. Litr paliwa w Rosji kosztuje 32 ruble (3,05 zł), prawie połowę mniej niż w Polsce. Nic dziwnego, że po wprowadzeniu MRG handel paliwem kwitnie. Wydatki na paliwo stanowią 89 proc. wydatków Polaków wybierających się do Rosji. Z kolei według rosyjskich służb aż 80 proc. przewożonego paliwa trafia do Polski w celach komercyjnych.
Tą tendencją martwią się celnicy. By zapobiec zalewaniu północnej Polski tanią benzyną, Urząd Celny w Olsztynie wprowadził zasadę 10 przejazdów. – Od maja osoba, która przekracza granicę więcej niż 10 razy na miesiąc, musi przekonać celników, że nie jeździ do Rosji w celach handlowych. W innym przypadku będzie musiała zapłacić cło za paliwo przewożone w zbiorniku auta. Ta zasada nie ma żadnych podstaw prawnych – przekonuje DGP Władysław Frydrych z urzędu miasta w Gołdapi.
Unijna dyrektywa z 2007 r. zwalnia bowiem z VAT i akcyzy paliwo w baku i do 10 litrów w kanistrze, pod warunkiem że nie jest ono przewożone w celach handlowych. – Celnicy nakładają na podróżującego obowiązek udowodnienia, że przewóz nie ma charakteru handlowego. Tymczasem ciężar dowodu powinien spoczywać na celnikach. Bez tego organ nie może nałożyć dodatkowych opłat – mówi Piotr Królak z kancelarii Puławski Wasilewski Kuśnierz & Partnerzy, która na zlecenie burmistrza Gołdapi przygotowała ekspertyzę w tej sprawie. Nie wiadomo też, na jakiej zasadzie celnicy wyliczają liczbę przejazdów. „Służby celne mają prawo do użytkowania danych osobowych podróżujących tylko, gdy jest prowadzone przeciwko podróżującemu postępowanie celne” – czytamy w ekspertyzie.

>>> Polecamy: Diesel czy benzyna? Co robić, aby ograniczyć zużycie paliwa

Celnicy odpierają zarzuty i nieoficjalnie twierdzą, że to szukanie furtki dla przemytu. I nie są w tym odosobnieni. Podobne ograniczenia weszły życie w ubiegłym roku także na Litwie (wobec której MRG z Rosją nie obowiązuje). Osoby przekraczające granicę z Rosją lub Białorusią częściej niż pięć razy w miesiącu muszą płacić akcyzę za przewożone paliwo.
ikona lupy />
Rosyjskie paliwo jest prawie dwa razy tańsze niż w Polsce, dlatego jego przywóz na terytorium naszego kraju jest tak opłacalny / ShutterStock