Ostatnie sondaże pokazywały nieznaczną przewagę zwolenników pozostania Szkocji w Zjednoczonym Królestwie.

Unia Szkocji i Anglii trwa od 307 lat. Dla Wielkiej Brytanii secesja Szkocji byłaby historycznym ciosem, porównywalnym tylko z oderwaniem się Irlandii w 1922 roku.
Czy Szkocja jako niepodległy kraj będzie bogatsza? To jedno z wielu pytań, które zadawali sobie Szkoci przed dzisiejszym referendum. Londyn przekonuje, że dzięki pozostaniu w Wielkiej Brytanii zyskaliby oni 1400 funtów na obywatela rocznie. A już teraz brytyjski rząd zapewnia, że wydaje 1200 funtów więcej na jednego Szkota niż na każdego innego Brytyjczyka. Secesjoniści twierdzą natomiast, że Szkoci mieliby po 1000 funtów więcej na głowę, gdyby odłączyli się od Londynu.

>>> Czytaj też: Każdy głos będzie miał znaczenie. Oto wyniki ostatniego sondażu przed szkockim referendum

Inne ważne pytanie to to, jaką walutą będą się posługiwać Szkoci, jeśli w referendum wybiorą oderwanie się od Zjednoczonego Królestwa. Na początku kampanii referendalnej zwolennicy zerwania unii z Wielką Brytanią nie mieli jasnej odpowiedzi na to pytanie, ale pod jej koniec zapewniali, że Szkocja pozostanie przy funcie szterlingu. Londyn już zapowiada, że brytyjski bank centralny na to nie zezwoli.

Reklama

Wprowadzenie euro w Szkocji jest niemożliwe, bo - jak wyjaśniali unijni politycy - każdy kraj najpierw musi posiadać własną walutę, z której zrezygnuje na rzecz euro. Poza tym oderwanie się Edynburga od Londynu oznaczałoby, że Szkocja pozostałaby poza Unią Europejską i musiałaby ubiegać się o przyjęcie do grona krajów członkowskich.

>>> Czytaj też: Jeśli Szkoci powiedzą “yes”, czy królowa będzie potrzebowała wizy?

Co się stanie, jeśli Szkocja odpowie TAK?

Jak wyjaśnia Ray Perman szef Instytutu Davida Hume'a, konieczne będzie rozpoczęcie negocjacji z Londynem o podziale brytyjskiego długu, wojska, zasobów ropy, gazu, o emeryturach, walucie i o wielu innych kwestiach. "Nie sądzę, aby negocjacje miały być łatwe. Ale twierdzę, że nie będą też wrogie. Po obu stronach będzie szacunek. Jest we wspólnym interesie to, aby powiodło się całej tej wyspie. I to po obu stronach granicy. Więc sądzę, że to się uda. Natomiast gdyby wynik był na NIE - to proszę nie zapominać - że Partia Narodowa Szkocji, która jest przy władzy - utrzyma się przy władzy. I będzie to dla niej zachętą, by wykorzystać taki wynik głosowania i sięgnąć po dodatkowe uprawnienia, obiecane Szkocji, co pozwoliłoby i tak zyskać całemu krajowi. Są bardzo wysokie oczekiwania społeczne, ale nie wiadomo, czy mogą zostać spełnione" - mówi Ray Perman.

Natomiast politolog Dejan Stjenpanovic z Uniwersytetu w Edynburgu podkreśla, że konieczne będzie też ukształtowanie systemu nowego kraju, jakim będzie Szkocja. Ma ona być nadal monarchią parlamentarną z królową Elżbietą II jako głową państwa. Ale będą i różnice. Pierwszy parlament niepodległej Szkocji będzie musiał zwołać konwent konstytucyjny. Będzie pisana konstytucja, co jest zmianą w odniesieniu do obecnego brytyjskiego modelu, w którym mamy niepisaną konstytucję. Szkocka konstytucja może zawierać takie elementy jak zakaz dla broni atomowej, minimalne zabezpieczenia ze strony państwa socjalnego czy gwarantowane prawa socjalne albo na przykład ochrona środowiska - wymienia Dejan Stjepanovic.

Międzynarodowy Komitet Olimpijski już zapowiedział, że jeśli w referendum Szkoci zdecydują się utworzyć niepodległe państwo, to będą mogli uczestniczyć w Igrzyskach w Rio de Janeiro w 2016 roku. Będą kroczyć pod flagą olimpijską, chyba że zdążą w ciągu dwóch lat założyć własny krajowy komitet olimpijski, a niepodległość Szkocji zostanie uznana także przez ONZ.