Najnowsze dane GUS dotyczące przeciętnych wynagrodzeń w powiatach nie zmieniły ogólnego obrazu płac w Polsce. Na czele rankingu nadal znajdują się regiony, gdzie króluje przemysł wydobywczy. Jednak są miejsca w Polsce, gdzie zarobki wzrosły prawie o jedną piątą. Sprawdź, gdzie zarabia się najwięcej i gdzie płace rosną najszybciej.

Na czele rankingu województw znalazło się woj. mazowieckie. W 2017 r. w stolicy i okolicach przeciętne wynagrodzenie wynosiło ponad 5,5 tys. zł brutto, co stanowiło 122 proc. średniej dla całego kraju - wynika z danych GUS. Przeciętną płacę powyżej średniej krajowej zanotowano jeszcze tylko w woj. dolnośląskim, gdzie uśrednione wynagrodzenie było wyższe o 2,8 proc. od średniej krajowej. To właśnie na Dolnym Śląsku znajduje się absolutny lider rankingu zarobków nie tylko w tym regionie, ale i w całej Polsce. W powiecie lubińskim przeciętne płace przed opodatkowaniem kształtowały się na poziomie przekraczającym 7,5 tys. zł, czyli o 66 proc. więcej niż wynosiła średnia dla całego kraju. Wysoką pozycję w rankingu płac powiat lubiński zawdzięcza głównie koncernowi KGHM Polska Miedź, w którym zarobki pracowników znacznie przewyższają poziom średniej krajowej. Przeciętnie pracownik koncernu (bez uwzględnienia wynagrodzeń członków zarządu) zarabia około 9 tys. złotych. Na tę kwotę składa się wynagrodzenie podstawowe, premie, wynagrodzenie za nadgodziny, nagroda z zysku i świadczenia socjalne.

Na drugim miejscu uplasował się przedstawiciel innego województwa, w którym dominuje przemysł ciężki i wydobywczy. W ubiegłym roku pracownicy zatrudnieni w Jastrzębiu-Zdroju w woj. śląskim zarabiali średnio ponad 6,6 tys. zł brutto, czyli 146 proc. średniej liczonej dla całej Polski. To tu swoją siedzibę ma Jastrzębska Spółka Węglowa, największy producent węgla koksowego w Unii Europejskiej.

Według GUS średnie miesięczne wynagrodzenie w górnictwie w 2017 roku wynosiło 7179,86 zł brutto. Natomiast płace w JSW przekraczają płace w branży. W JSW zarabia się średnio ponad 8 tys. zł.

Dopiero na trzecim miejscu w ogólnopolskim zestawieniu zarobków w powiatach i miastach na prawach powiatu, z wynagrodzeniem na poziomie 6059 zł (133,8 proc. średniej krajowej), znalazła się Warszawa.

Reklama

Trwa ładowanie wpisu

Ogółem na 380 powiatów zaledwie w 31 zarobki były w 2017 roku wyższe niż średnia krajowa.

Wśród województw od wielu lat ranking wynagrodzeń zamyka woj. warmińsko-mazurskie. I sytuacja ta nie zmieniła się także w 2017 roku. W ubiegłym roku na Warmii i Mazurach przeciętna płaca kształtowała się na poziomie 3,8 tys. zł brutto (84 proc. średniej krajowej). Jednak nie tu, a w bogatej Wielkopolsce znalazł się powiat z najniższym wynagrodzeniem w całej Polsce. W powiecie kępińskim przeciętna pensja brutto odpowiadała 65,4 proc. średniej krajowej i wynosiła 2,96 tys. zł.

Podobno w Polsce mamy teraz rynek pracownika. Dane GUS wydają się to potwierdzać. W 2017 r. w relacji do 2016 roku spadek wynagrodzeń (i to nieznaczny) zanotowano tylko w czterech regionach na 380. W ciągu roku w powiecie piaseczyńskim na Mazowszu przeciętna płaca brutto spadła o niecałe 48 zł do 4102 zł, w Białej Podlaskiej w woj. lubelskim o 18,4 zł do 3763 zł, w powiecie płockim o 3,3 zł do 3506 zł, a w powiecie zamojskim o 1 zł do 3242 zł.

W pozostałych powiatach odnotowano wzrosty. Najbardziej imponujący skok zarobków widoczny był w powiecie starachowickim. W regionie, który niegdyś słynął z produkcji samochodów ciężarowych Star, przeciętna płaca wzrosła prawie o 20 proc. Marki Star już nie ma, ale w fabryce, która jest modernizowana i rozbudowywana, produkowane są pojazdy MAN. Do Starachowic MAN Bus przeniósł linię montażową fabryki autobusów. Ale nie tylko MAN Bus jest obecny w regionie. Swój wkład w dynamiczny wzrost płac mają też LSC Communications (usługi poligraficzne), Animex, Cerrad, PKC GROUP czy Odlewnie Polskie.

Także w dłuższej perspektywie widać znaczący wzrost wynagrodzeń w Polsce. Jak wyliczył The Economist na bazie danych OECD, od 2008 r., czyli od wybuchu globalnego kryzysu finansowego, wzrost realnych płac w Polsce (z uwzględnieniem wszystkich czynników ekonomicznych) wyniósł około 25 proc. A o ile wzrosła w tym czasie płaca nominalna? Według GUS w latach 2008-2017 w całej Polsce wzrost przeciętnego wynagrodzenia wyniósł 43,4 proc. W 2008 roku średnia płaca w Polsce wynosiła 3158,48 zł, podczas gdy w ubiegłym roku było to 4527,89 zł, czyli o 1369,41 zł więcej. W tym okresie największy skok zaobserwowano w Piekarach Śląskich i waśnie w powiecie starachowickim (odpowiednio 75,4 proc. i 71,4 proc.). W tym samym czasie w regionie będącym na czele rankingu wynagrodzeń - powiecie lubińskim – średnie nominalne wynagrodzenia brutto wzrosły o 38,4 proc. (o 2083,57 zł), a w Warszawie o 34,5 proc. (o 1554,19 zł).

Analizując dane GUS, trzeba jednak pamiętać, że średnia bardzo często nie oddaje rzeczywistej sytuacji płacowej Polaków. Lepszym odzwierciedleniem sytuacji zarobkowej jest mediana i dominanta. Te wartości są przez GUS podawane jednak zdecydowanie rzadziej. Więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ.

Trwa ładowanie wpisu