Według mieszkańców Strefy Gazy w jednym z izraelskich nalotów lekko rannych zostało dwóch członków Hamasu. Nie ma informacji o ofiarach śmiertelnych zarówno palestyńskiego, jak i izraelskiego ostrzału.

Przed świtem w środę w Izraelu rozległy się syreny, a na telefony komórkowe rozesłano ostrzeżenia. Armia doliczyła się 30 palestyńskich rakiet i pocisków moździerzowych wystrzelonych w kierunku państwa żydowskiego i podała, że system obrony przeciwrakietowej Żelazna Kopuła przechwycił siedem rakiet.

W ostatnich tygodniach Palestyńczycy ze Strefy Gazy wypuszczali w stronę Izraela płonące latawce w celu podpalenia położonych tam pól uprawnych i lasów. Część latawców miała podwieszone żarzące się kawałki węgla lub płonące kawałki materiału, a inne niosły niewielkie urządzenia wybuchowe.

Płonące latawce stały się symbolem najnowszej odsłony palestyńskiego ruchu protestacyjnego, zapoczątkowanej w Strefie Gazy 30 marca. Podczas prowadzonych od tego czasu piątkowych demonstracji wskutek ostrzału izraelskiego wojska lub starć zginęło co najmniej 127 Palestyńczyków, a ponad 3800 zostało rannych. Brutalne metody pacyfikacji, stosowane przez izraelskie wojsko, ściągnęło na nie krytykę społeczności międzynarodowej.

Reklama

Palestyńczycy domagają się prawa do powrotu na ziemie, które opuścili lub z których zostali wygnani ich przodkowie po powstaniu państwa żydowskiego. Władze Izraela twierdzą, że za protestami stoi Hamas, który celowo prowokuje mieszkańców kontrolowanej przez siebie Strefy Gazy do przemocy, czemu Hamas zaprzecza. (PAP)