Niemieckie firmy również zostały dotknięte we wtorek szybko rozprzestrzeniającym się atakiem hakerskim na międzynarodową skalę - podała federalna agencja ds. cyberbezpieczeństwa BSI. Systemy teleinformatyczne zainfekowane zostały wirusem żądającym okupu.

Zdaniem szefa BSI Arne Schoenbohma, wszystko wskazuje na to, że do ataku użyto wirusa Petya bądź Pety.A (czyt. Pietia) - tego samego, który spowodował już awarie systemów teleinformatycznych w 2016 roku.

Wirus szyfruje dane komputerów, a za ich odblokowanie żąda równowartości 300 dolarów w wirtualnej walucie bitcoin. Schoenbohm zaapelował, by w żadnym wypadku nie płacić okupu.

Pocztowo-logistyczna firma Deutche Post podała wcześniej, że celem cyberataku stał się jej ukraiński oddział Express. Również niemiecka sieć sklepów hurtowych Metro poinformowała, że systemy teleinformatyczne jej ukraińskiego oddziału zostały zainfekowane.

Ukraina wydaje się krajem, który najbardziej ucierpiał w wyniku ataku, którego celem stały się tam: system bankowy i telekomunikacyjny, rządowe sieci komputerowe, najważniejsze lotniska w kraju, ciepłownie, elektrownie oraz metro w Kijowie.

Reklama

Informacje o awariach systemów teleinformatycznych nadeszły także z Rosji, Europy Zachodniej i USA.