Z oficjalnych danych PKW wynika, że do Sejmu wejdzie pięć ugrupowań. Prawo i Sprawiedliwość z większością mandatów będzie musiało rządzić, mając opozycję po lewej i prawej stronie. W dodatku straciło większość w Senacie.
Wysoka frekwencja (61,7 proc.) dała szansę wszystkim ugrupowaniom, nawet tym, które mogły mieć problem z przekroczeniem progu. Okazało się, że 18,6 mln Polaków, którzy poszli do urn wyborczych, nie spolaryzowało sceny politycznej, lecz jeszcze bardziej ją zróżnicowało. W PiS urośli w siłę dwaj koalicjanci: Zbigniew Ziobro i Jarosław Gowin. Mimo to wszystko wskazuje na to, że premierem nadal będzie Mateusz Morawiecki.
W PO zaczęły się powyborcze porachunki. Za to z sukcesu cieszy się PSL, które nie było pewne, czy przekroczy próg wyborczy. Zwiększa to szanse na to, że ludowcy wystawią własnego kandydata w przyszłorocznych wyborach prezydenckich, zamiast dogadywać się w tej sprawie z opozycją. A2–5