Firma Agricole Trade przedstawiała się jako platforma foreksowa zapewniająca klientom krociowe zyski. Logo firmy łudząco przypomina to używane przez obecny również w Polsce francuski bank Credit Agricole. Jak twierdzą niektórzy nasi rozmówcy, AT prezentowała się jako część francuskiego giganta, by uwiarygodnić swoją działalność.
Jak ustaliliśmy, klienci nie tylko przekazywali firmie pieniądze, lecz także udostępniali swoje komputery, przekazywali kopie dowodów osobistych, dane do logowania do banku czy kart bankomatowych. Obietnica wysokich zysków kusiła ich tak bardzo, że przymykali oko na to, że „opiekunowie rachunków” mówią ze wschodnim akcentem, dzwonią za każdym razem z innego numeru i proszą o dane, których nie należy nikomu udostępniać.
Klienci na swoich „rachunkach inwestycyjnych” widzieli, że zarabiają. Wpłacali więc dodatkowe kwoty – w tym celu często zaciągali kolejne kredyty i pożyczki. Osoby, do których udało nam się dotrzeć, łącznie straciły kilka milionów złotych. Jak się okazało, ich pieniądze trafiały na konta w innych krajach, np. Nigerii.
Z naszego śledztwa wynika, że serwery AT zostały zarejestrowane w 2018 r. w Rosji. Sama firma wskazuje jako miejsce swojej siedziby raj podatkowy – Saint Vincent i Grenadyny. Z jej przedstawicielami nie udało nam się skontaktować. Numery telefonów są nieaktywne, a na e-maile nikt nie odpisuje.
Reklama
Credit Agricole Bank Polska zapowiada złożenie zawiadomienia do prokuratury i służb skarbowych. Pomocy na policji i u śledczych szukają też kolejni poszkodowani, którzy próbują jednoczyć się w walce o zwrot swoich pieniędzy. ©℗ A6