Branża informatyczna była w listopadzie jedynym sektorem na Warszawskiej giełdzie, której subindeks obronił się przed spadkami. WIG-Info wzrósł w ubiegłym miesiącu o 1,86 proc., co można uznać za sukces, zważywszy, że cały rynek poszedł w tym okresie w dół o 4,62 proc.
Trzeba jednak otwarcie powiedzieć, że realna sytuacja sektora IT wcale nie wyglądała tak dobrze, jak wskazywałby subindeks.

Większość akcjonariuszy spółek informatycznych notowanych na warszawskiej giełdzie nie miała w listopadzie powodów do zadowolenia. Spośród 28 firm uwzględnionych w subindeksie sektorowym WIG-Info wzrosły ceny akcji 10, natomiast 18 – spadły.

Lokomotywa branży

Dysonans widoczny pomiędzy zachowaniem WIG-Info, a sferą realną jest wynikiem ponad 3-procentowej aprecjacji akcji największej firmy informatycznej notowanej na GPW - Asseco Poland, której udział w portfelu tego subindeksu wynosi ponad 59 proc. Przy tak dużej wadze, notowania tej spółki wpływają w sposób decydujący na zachowanie subindeksu sektorowego.

Reklama

Warto zwrócić uwagę, że firma Asseco Poland osiągnęła znaczącą pozycję w branży głównie dzięki fuzjom i przejęciom i utrzymującym się na dobrym poziomie wynikom. - Spółka prowadzi agresywną politykę ekspansji poprzez fuzje i przejęcia, restrukturyzuje przejęte podmioty osiągając wymierne synergie kosztowe – wyjaśnia Piotr Janik, analityk KBC Securities. Dlatego wyniki Asseco zwiększają się nie tylko ze względu na wzrost przychodów, lecz także na synergię wynikającą z restrukturyzacji kosztów.

Grupa powstała w wyniku fuzji dwóch firm: Asseco Poland i Softbank. W kwietniu 2008 roku zakończył się proces połączenia Asseco Poland z inną liczącą się spółką informatyczną - Prokom Software. Po tej ostatniej fuzji spółka awansowała do grona dziesięciu największych, pod względem kapitalizacji, firm informatycznych w Europie.

Analitycy podkeślają, że Asseco Poland, pomimo kryzysu, potrafi pozyskiwać nowe kontrakty i realizować je przy bardzo wysokich marżach, a także ograniczać koszty działania firmy.

Spółka specjalizuje się w rozwoju kompleksowych systemów informatycznych dla sektora bankowego, jakkolwiek w swojej ofercie ma także rozwiązania dla sektora ubezpieczeń, przedsiębiorstw i administracji publicznej. Jak podaje spółka, z jej rozwiązań korzysta ponad połowa banków działających w naszym kraju. Wśród jej klientów są m.in. PKO BP, PZU, ZUS i MSWiA (system CEPiK), dzięki czemu jest stosunkowo odporna na bieżące wahania koniunktury. - Czynnikiem stabilizującym kurs akcji Asseco jest rozbudowany portfel kontraktów na najbliższe dwa lata, wynikający z długoterminowych umów, który w znacznej mierze pozwoli spółce na zachowanie skali przychodów w tym okresie. Dlatego, przewidywane w związku z kryzysem, ograniczenie budżetów na inwestycje informatyczne w przypadku Asseco stanowi znacznie mniejszy problem niż dla ogółu sektora IT – uważa Piotr Grzybowski, analityk Domu Inwestycyjnego BRE.

Wzrost na fali spekulacji

Listopadowy wzrost subindeksu WIG-Info wsparła efektowna, blisko 53-procentowa zwyżka kursu akcji Sygnity – drugiej, pod względem wartości rynkowej, spółki informatycznej notowanej na giełdzie. - Spektakularny wzrost kursu Sygnity w listopadzie był najprawdopodobniej reakcją inwestorów na spekulacje prasowe o możliwym przejęciu tej spółki przez inwestora zagranicznego i nie miał dużego uzasadnienia w czynnikach fundamentalnych - uważa Piotr Grzybowski, analityk Domu Inwestycyjnego BRE.

Grupa Sygnity powstała w 2007 roku w wyniku połączenia spółek Computerland i Emax. Spółka jest jednym z największych w kraju dostawcą rozwiązań informatycznych oraz oprogramowania i sprzętu komputerowego. Oferta Sygnity skierowana jest przede wszystkim do sektora bankowo-finasowego, telekomunikacyjnego, energetycznego, przemysłowego, a także do administracji publicznej oraz opieki zdrowotnej.

Zdaniem analityków, łączące się Computerland i Emax cechował przerost zatrudnienia, nierentowne kontrakty i zła struktura sprzedaży - zbyt duży był w niej udział produktów niskomarżowych, co negatywnie rzutowało na wyniki nowopowstałej grupy Sygnity.

Po długim okresie strat, spółka pokazała wprawdzie w dwóch ostatnich kwartałach zysk, co w jej przypadku można uznać za sukces. Zdaniem analityków, w wynikach Sygnity za III kwartał 2008 r. widać pozytywny wpływ przeprowadzonej restrukturyzacji. W ujęciu rocznym spółka wyraźnie ograniczyła koszty i poprawiła marże sprzedaży. - To rezultat poprawy struktury przychodów, w których zmniejszył się udział sprzętu, który charakteryzuje się niższymi marżami, na rzecz oprogramowania własnego i usług – wyjaśnia Piotr Janik. Jednak wysokie koszty finansowe, związane z zadłużeniem spółki, znacząco obniżają wyniki Sygnity – dodaje Piotr Janik, analityk KBC Securities.

Pomimo poprawy wyników w bieżącym roku , spółce nadal ciągnie za sobą balast zadłużenia, który z ostrożnością każe patrzeć na jej najbliższą przyszłość. - Sygnity spłaciła do tej pory sporą część zadłużenia, jednak przed spółką jeszcze długa droga do wyjścia na prostą. Musi ona przede wszystkim poprawić rentowność, bo jej zadłużenie nie jest duże w stosunku do wielkości przedsiębiorstwa, tylko do generowanych przez nią przepływów operacyjnych – wyjaśnia Piotr Grzybowski z DI BRE.

Listopad nie dla wszystkich łaskawy

Słabo wypadł natomiast w listopadzie ComArch, którego akcje potaniały o ponad 14 proc. Jak pisze w swojej rekomendacji Paweł Puchalski z Domu Maklerskiego BZ WBK, spółka rozczarowała inwestorów swoimi wynikami za III kw. 2008 r., a 18-procentowy spadek przychodów kwartalnych doprowadził do niepokojącego obniżenia przychodów całorocznych o 5,2 proc. Jego zdaniem również rentowność działalności operacyjnej ComArchu pozostawia wiele do życzenia, pozostając na bardzo niskim poziomie 2,7 proc.

Spółka zajmuje się sprzedażą oprogramowania, sprzętu komputerowego i sieciowego oraz usług wdrożeniowych i szkoleniowych, a jej głównymi klientami są firmy telekomunikacyjne, przemysłowe oraz sektor finansowy.

Inwestorów nie zachwyciły także wyniki Asseco Business Solutions, spółki zależnej Asseco Poland. W efekcie cena akcji tej firmy obniżyła się w listopadzie o ponad 6 proc. - Asseco Business Solutions oferuje rozwiązania dla przedsiębiorstw (głównie ERP) i dlatego w bardzo dużym stopniu zależy od popytu z sektora prywatnych przedsiębiorstw, który właśnie ogranicza nakłady inwestycyjne na informatykę. Wydatki na IT można stosunkowo łatwo i szybko ograniczyć, co widać już w wynikach Asseco Business Solutions – wyjaśnia Piotr Janik, analityk KBC Securities.

Ponad 14-procentowy spadek w listopadzie zaliczyły także akcje spółki Comp, zaliczanej do większych firm informatycznych notowanych na GPW. Inwestorów rozczarowały słabe wyniki tej firmy za III kwartał 2008 r. Jednak wydaje się, że perspektywy tej spółki nie są mimo wszystko lepsze niż wyniki, które ostatnio zaprezentowała. Comp świadczy usługi z dziedziny bezpieczeństwa danych i infrastruktury. Oferta tej spółki, dotycząca elektronicznego systemu nadzoru więźniów, została ostatnio wybrana przez ministerstwo sprawiedliwości.

Piotr Janik z KBC Securities przewiduje, że potencjalne przychody z tego kontraktu już w przyszłym roku będą w pewnym stopniu rekompensowały spółce niższe przychody z innych segmentów spowodowane spowolnieniem ekonomicznym. Przeprowadzana restrukturyzacja kosztów Compu powinna pozytywnie przekładać się na poziomy marż w przyszłych okresach - dodaje Janik.

Ponad 5-procentowe straty przyniosła w listopadzie swoim akcjonariuszom spółka ATM, której specjalnością jest tworzenie infrastruktury i dostawa usług z dziedziny zaawansowanych technologii sieci komputerowych i telekomunikacyjnych. Ze względu na ten teleinformatyczny profil, ATM cechuje stosunkowo duża sezonowość, większość przychodów i zysków wypracowuje zwykle w ostatnim kwartale roku. W czasie kryzysu może to negatywnie wpłynąć na wyniki spółki w IV kwartale. - W przedsiębiorstwach wydatki teleinformatyczne i strukturalne przesuwane są zwykle na ostatni kwartał roku, gdy już wiadomo jakimi nadwyżkami finansowymi dysponują. Dlatego można obawiać się, że cięcia wydatków na informatyzację w końcówce roku, jak w przypadku innych spółek IT i teleinformatycznych, mogą zagrozić ATM – uważa Piotr Janik.

Kryzys puka do drzwi

W odróżnieniu od krajów rozwiniętych, w Polsce prywatne przedsiębiorstwa zwykle realizują inwestycje w IT pod koniec roku, jak zostaną wolne środki. W czasie kryzysu ekonomicznego firmy szukają oszczędności i zazwyczaj w pierwszej kolejności tną wydatki na informatykę. Dlatego spowolnienie gospodarcze będzie w najbliższym czasie obniżać popyt na rozwiązania informatyczne, co już zaczyna być widoczne w wynikach części spółek. Dotyczy to zwłaszcza mniejszych podmiotów oferujących, w ramach jednorazowych przetargów, rozwiązania jednostkowe o dość krótkim okresie wdrożenia.

W obliczu spowolnienia gospodarczego w znacznie lepszej sytuacji znajdują się natomiast duże spółki oferujące rozbudowane systemy dla banków i sektora finansowego. Wprawdzie obydwa sektory zostały mocno dotknięte kryzysem finansowym, jednak rozwiązania informatyczne dla nich są realizowane w ramach wieloletnich kontraktów, z których trudno się zamawiającemu wycofać. Dodatkowo dochodzi utrzymanie i serwis już działających systemów. To stwarza w miarę komfortową sytuację dużym firmom z branży IT, takim jak Asseco czy Sygnity, oferującym tego typu rozwiązania. Wpływy z umów długoterminowych (wdrożeniowych i utrzymaniowych) będą stabilizować przychody tych spółek w czasie kryzysu.

W przypadku czołowych firm nie zaobserwujemy zapewne w najbliższym czasie znaczącego wzrostu, jednak można spodziewać się utrzymania przychodów na obecnym poziomie, pozwalającym zachować rentowność.