Jednocześnie sąd nakazał, aby Haradinaj pozostał we Francji pod kontrolą władz w oczekiwaniu na wniosek władz Serbii o ekstradycję tego byłego kosowskiego premiera, którego Serbia ściga za zbrodnie wojenne.

Haradinaj będzie musiał oddać paszport, dwa razy w tygodniu stawiać się na policji i być gotowym stawić się na wezwanie władz, podczas gdy będą one rozatrywały serbski wniosek o ekstradycję.

Haradinaj został zatrzymany w ub. tygodniu po wylądowaniu samolotu, którym leciał ze stolicy Kosowa, Prisztiny, na francusko-szwajcarskim lotnisku Bazylea-Miluza-Fryburg, położonym we wschodniej Francji. Do zatrzymania doszło na podstawie międzynarodowego nakazu Interpolu wydanego w 2004 r. na wniosek Serbii.

Na podstawie tego samego nakazu słoweńska policja aresztowała Haradinaja w czerwcu 2015 r. na lotnisku w Lublanie. Wracał on wówczas do Kosowa po oficjalnej wizycie w Berlinie. Po dwóch dniach słoweński sąd zadecydował jednak o zwróceniu mu paszportu dyplomatycznego i Haradinaj mógł powrócić do swego kraju.

Reklama

Adwokatka byłego premiera, Rachel Lindon, powiedziała, że teraz będzie się on starać o anulowanie listu gończego Interpolu, który jej zdaniem nigby nie powinen był zostać wydany, a następnie o odmowę wydania poszukiwanego przez Francję.

"Oskarżenia strony serbskiej są czysto polityczne. Mamy tu do czynienia z nadużyciem prawa" - mówił Haradinaj w czwartek przed sądem.

Haradinaj, jeden z dawnych dowódców albańskiej partyzantki - Armii Wyzwolenia Kosowa (UCK), musiał w 2005 roku ustąpić ze stanowiska premiera w związku z oskarżeniem przez międzynarodowy trybunał ds. zbrodni w b. Jugosławii o zbrodnie przeciwko ludzkości: torturowanie, mordowanie i wypędzanie Serbów podczas walk o niepodległość Kosowa w 1998 roku.

Na pierwszym procesie przed trybunałem haskim w 2008 roku nie został skazany; sędziowie izby apelacyjnej postanowili powtórzyć proces, gdyż nie uzyskano wystarczających zeznań od zastraszanych świadków oskarżenia.

W 2012 roku sędziowie trybunału orzekli, że nie ma żadnych dowodów, iż Haradinaj i jego dwaj dawni podwładni, również oskarżeni, uczestniczyli w przestępczym planie wypędzenia Serbów z Kosowa. Serbia jednak w dalszym ciągu zarzuca mu zbrodnie wojenne.

Kosowo, które oderwało się od Serbii w lutym 2008 roku, zostało uznane jako niepodległe państwo przez ponad 100 krajów. Serbia twierdzi, że nigdy nie pogodzi się z utratą swej prowincji. (PAP)

kot/ kar/