Pahl był pytany w czwartek przez PAP, co będzie dalej z audytem procesu reprywatyzacji. Miasto dwa razy unieważniło przetarg na wybranie zewnętrznej firmy, która miała przeprowadzić audyt.

"Przyrzeczenie prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz, co do oceny przez instytucje zewnętrzne procesów reprywatyzacyjnych, które były przedmiotem publicznego zainteresowania, a co do których zachodziły podejrzenia, że przebiegały w sposób nieprawidłowy, miało miejsce wiele miesięcy temu" - zaznaczył Pahl. Jak dodał w międzyczasie wszczęto sprawy z wniosku miasta, osób prywatnych, prawnych, ale także z urzędu - na wniosek prokuratury i CBA.

Wiceprezydent zaznaczył, że do właściwych organów zewnętrznych zostało przekazanych ok. 150 spraw. Dodał, ze są to głównie sprawy dotyczące Śródmieścia i sprawy, które dotyczą tzw. wtórnego obiegu roszczeń.

Jak zauważył "intensywność działań prokuratury wrocławskiej i warszawskiej przybrała na sile w ostatnich dwóch miesiącach", dlatego nie jest konieczne powierzanie tych samych zadań zewnętrznej firmie. "Audytu dzisiaj dokonują organy ścigania. Wykonywanie tych czynności powtórnie przez organ zewnętrzny, przez instytucje rewidenckie, byłoby wydawaniem pieniędzy ze szkodą dla miasta" - podkreślił Pahl.

Jak dodał, równolegle miasto realizuje audyt wewnętrzny oraz tzw. "mały audyt zewnętrzny" zlecony przez Biuro Dekretowe zewnętrznej kancelarii prawnej, która ma sprawdzić akta spraw pod kątem prawidłowości postępowań reprywatyzacyjnych.

"Dlatego też na tym etapie konieczność przeprowadzenia audytu zewnętrznego, w związku z tym, że te sprawy są już kontrolowane przez organy, państwa straciła rację bytu" - ocenił Pahl.

Stołeczny ratusz unieważnił dwa przetargi ws. wyboru zewnętrznego wykonawcy audytu. W pierwszym przetargu, w październiku ub. roku, do miasta wpłynęła jedna oferta, jednak ratusz odrzucił ją, ponieważ nie spełniła wymagań miasta. Pod koniec listopada ub. roku ratusz ogłosił drugi przetarg na wybranie wykonawcy audytu. W drugim przetargu wpłynęły dwie oferty, jednak i ten przetarg został unieważniony.

W obu przetargach szacunkowa wartość zamówienia wynosiła 800 tys. zł netto; jego przedmiotem miała być "ocena działań w zakresie procesu reprywatyzacji w mieście stołecznym Warszawie w latach 1990-2016". Miasto chciało szczególnego uwzględnienia spraw z obszaru Śródmieścia i dawnej Gminy Centrum, w tym postępowań, których stronami byli nabywcy roszczeń.

Wokół procesów reprywatyzacyjnych zrobiło się głośno, gdy pod koniec sierpnia 2016 r. w "Gazecie Wyborczej" ukazał się artykuł nt. okoliczności reprywatyzacji działki obok Pałacu Kultury i Nauki, pod dawnym adresem Chmielna 70. Miasto zwróciło ją w 2012 r. w prywatne ręce - trzech osób, które nabyły roszczenia od spadkobierców - mimo że wcześniej b. współwłaścicielowi nieruchomości, obywatelowi Danii, przyznano za nią odszkodowanie na podstawie umowy międzynarodowej.

W związku ze sprawą Chmielnej 70 i reprywatyzacji zlikwidowano Biuro Gospodarki Nieruchomościami w warszawskim ratuszu. Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz dyscyplinarnie zwolniła urzędników, którzy zajmowali się reprywatyzacją działki przy Chmielnej 70. Odwołani zostali też wiceprezydent Jarosław Jóźwiak, któremu podlegało Biuro Gospodarki Nieruchomościami oraz wiceprezydent Jacek Wojciechowicz, który zajmował się inwestycjami w mieście.

Na początku września na polecenie ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego powołano łącznie trzy zespoły prokuratorskie do spraw warszawskiej reprywatyzacji: w prokuraturach regionalnych - wrocławskiej i warszawskiej oraz w Prokuraturze Krajowej. Ponadto w resorcie sprawiedliwości przygotowano projekt ustawy na mocy, której powołana ma zostać komisja weryfikacyjna ds. reprywatyzacji. (PAP)