Koncerny naftowe BP oraz Total straciły najbardziej, bo BP 2,8 proc., a Total 1,1 proc., gdy cena ropy spadła poniżej 36 dolarów na giełdzie surowcowej w Nowym Jorku. Z kolei największy koncern górniczy świata BHP Billiton spadł o 5,1 proc. gdyż potaniały metale.

Wśród banków prym w spadkach wiódł UBS AG, gdyż agencja ratingowa Standard & Poor’s obniżyła wyceny jemu i 12 innym instytucjom finansowym w Europie i Ameryce.

W efekcie kluczowy wskaźnik Dow Jones Stoxx 600 Index obsunął się o 0,4 proc. już o godz. 17-ej naszego czasu do 196,56 pkt.

- Jest to dopiero wstęp do dalszej obniżek wyceny spółek naftowych w styczniu, gdyż ropa będzie tanieć - mówi Bob Parker, wiceprezes firmy Credit Suisse Asset Management w Londynie, która zarządza kapitałem 600 mld dolarów. – W I kwartale 2009 r. spadnie jeszcze liczba wielkich korporacji, które wypracują zyski. Mogę śmiało powiedzieć, że zyski te będą mniejsze o jakieś 30-40 proc. - dodaje.

Reklama

Byłoby jeszcze gorzej z wycenami spółek, gdyby nie decyzja prezydenta Busha o wstępnym planie ratunkowym dla General Motors i Chryslera w wysokości 13,4 mld dolarów, co pozwoli utrzymać firmy przy życiu i przygotować je do restrukturyzacji.

Niemniej z czynnych 18 parkietów na koniec tygodnia pracy 16 odnotowało spadki cen akcji. - Nie będę daleki od podsumowania tego roku na giełdzie jako najgorszego od 100 lat - mówi Romain Boscher, menedżer funduszy w firmie Groupama Asset Management w Paryżu, która zarządza kapitałem 17 mld dolarów. – Oprócz kryzysy na rynku akcji mamy także kryzys w gospodarce i finansach, co najbardziej mnie martwi - dodaje.

Na kluczowych giełdach Europy: brytyjski indeks FTSE 100 spadł o 1,01 proc., niemiecki DAX o 1,26 proc., a francuski CAC 40 tylko o 0,26 proc.