Dziś z szerokopasmowego internetu może u nas korzystać niecałe 11 proc. gospodarstw domowych. Daleko nam nie tylko do Holandii (niemal 37 proc.), ale i do Estonii, Francji czy Niemiec, gdzie taki dostęp ma sporo ponad 20 proc. gospodarstw.

"Ten dystans do innych krajów Unii powinien napawać nas wstydem" - przekonuje Anna Streżyńska, prezes UKE, i cieszy się, że rząd wreszcie dostrzegł problem.

W założeniach rządu mówi się o budowie infrastruktury zapewniającej internet o szybkości do 10 Mb/s (dziś operatorzy oferują najczęściej 1-2 Mb/s). Przepisy proponowane przez UKE zmierzają do tego, by zaoferować Polakom nawet 100 Mb/s.

Więcej w "Gazecie Wyborczej"

Reklama