Powrót globalnej koniunktury może trwać dłużej niż wiele osób oczekuje - twierdzą analitycy Wood & Co. W ocenie ekspertów Erste Banku do końca spadków na światowych giełdach jest jeszcze daleko. Ich zdaniem, obecna fala bessy - ze względu na skalę zniżki indeksów - najbardziej przypomina tę z czasów wielkiego kryzysu w XX wieku. Wówczas odbicie rynku nastąpiło po 33 miesiącach od krachu. Po pęknięciu internetowej bańki w 2000 roku bessa trwała 30 miesięcy.
W ocenie ekspertów, inwestorzy nadal będą nerwowo reagowali na wszelkie informacje dotyczące bankructw czy ostrzeżeń spółek o tym, że wyniki będą słabsze od oczekiwanych. Z drugiej strony, dobrze mogą być przyjmowane wiadomości np. o tym, że firma zrefinansowała swoje zadłużenie. W ocenie Wood w I połowie roku nadal należy oczekiwać napływu negatywnych informacji.
Zdaniem Wood polskie akcje, mimo ostrej przeceny w 2008 roku, są relatywnie drogie na tle analogicznych firm notowanych na innych rynkach w regionie i na świecie. Wood ocenia, że zyski spółek z WIG20 zmniejszą się w 2009 roku o 26 proc., a w 2010 roku wzrosną o 13,7 proc. Średnia z oczekiwań analityków to odpowiednio spadek o 8,5 proc. i wzrost o 10,7 proc.
Analitycy Wood & Co. są zdania, że na polskim rynku akcji inwestorzy powinni zająć pozycje defensywne. Ich zdaniem należy niedoważać w portfelu akcje banków i firm deweloperskich oraz przeważać papiery firm sektora użyteczności publicznej, naftowych, gazowych oraz telekomunikacyjnych. Erste dobrze ocenia polskie spółki spożywcze oraz technologiczne i zwraca uwagę inwestorów na jakość bilansu przedsiębiorstw, w tym przede wszystkim na zasoby gotówkowe i zadłużenie. Do uważnego przyglądania się długowi spółek i ich zdolności do jego obsługi i spłaty już kilka miesięcy temu zachęcał inwestorów Unicredit CAIB.
Reklama
Ten ostatni broker uważa, że na obecne czasy najodpowiedniejszymi akcjami w portfelu są ultradefensywne papiery Telekomunikacji Polskiej i PGNiG oraz odporne na recesję akcje Cyfrowego Polsatu, PBG, Asseco Poland, Eurocash, Trakcji Polskiej i Cinema City.
GP - jak co miesiąc - policzyła na podstawie dostępnych nam wycen akcji spółek z indeksu WIG20 wartość tego indeksu za 12 miesięcy, czyli w styczniu 2010 r. Wskaźnik policzony na podstawie średniej z wycen ma wartość 2270 pkt. Wyliczony na podstawie najniższych dostępnych nam wycen ma wartość 1421 pkt, a policzony na podstawie najwyższych - 3549 pkt. W scenariuszu neutralnym jest więc szansa na ok. 25-proc. wzrost indeksu w ciągu najbliższych 12 miesięcy. Gdyby rację mieli pesymiści, indeks może spaść o ok. 20 proc.
W ocenie analityków Unicredit CAIB w styczniu 2009 r. indeks WIG20 będzie miał wartość 2062 pkt. Analitycy techniczni DM PKO BP są zdania, że WIG20 jest w średnioterminowym trendzie horyzontalnym, którego dolną granicą jest poziom 1500 pkt, a górną 2235 pkt.
Warto zwrócić uwagę, że giełda co pewien czas przebudowuje indeks WIG20, korygując zarówno jego skład, jak i udział akcji poszczególnych spółek. Dokonana przez giełdę w grudniu 2008 r. korekta udziału spółek w indeksie WIG20 spowodowała wzrost wyliczanej przez nas wartości tego wskaźnika o 15 pkt. Kolejna korekta planowana jest 20 marca, a 6 lutego dowiemy się, czy zmieni się skład indeksu. Analitycy DM BZ WBK nie wykluczają, że Polnord zostanie zastąpiony przez Cyfrowy Polsat.