„Wtorek na krajowym rynku walutowym przyniósł dalsze osłabienie złotego. Spadki, które nabrały tempa wczoraj po południu były dziś kontynuowane, skala deprecjacji była jednak mniejsza” – poinformowali analitycy TMS Brokers Artur Pałka i Mateusz Filus.

Decydujący wpływ na kurs złotego nadal ma sentyment wobec rynków wschodzących, ale według analityków, tym razem na kurs złotego mogła też wpłynąć sytuacja na warszawskiej giełdzie.

„W porównaniu do poniedziałku, oznacza to ruch obu kursów o ponad 10 groszy, przy czym tak drogiego dolara ostatni raz obserwowaliśmy w październiku 2008, przedtem zaś we wrześniu 2006 roku. Niewykluczone, że do osłabienia polskiej waluty przyczyniła się wczorajsza sesja na GPW, a dokładniej zamknięcie indeksu WIG20 poniżej psychologicznego poziomu 1800 punktów” – podkreślili analitycy.

„Słaba sytuacja na giełdach państw regionu rynków wschodzących zwykle skłaniała inwestorów do wycofywania z nich kapitału, co przekładało się na wyprzedaż walut tychże państw, i w efekcie do ich deprecjacji. Poza sferą domysłów pozostaje natomiast wpływ eurodolara. Od końca zeszłego tygodnia obserwujemy osłabianie się wspólnej waluty, i systematyczne zniżki kursu EUR/USD” – ocenia TMS Brokers.

Reklama

Analitycy podkreślają, że za słabnącym euro przemawiają różne czynniki, m.in. goszczące w umysłach inwestorów od kilku dni oczekiwania na czwartkową obniżkę stóp procentowych przez ECB. Ich zdaniem do tej pory rynek oczekuje cięcia kosztu pieniądza o 50 punktów bazowych, w obliczu ostatnich informacji ze strefy euro nie powinny jednak dziwić bardziej radykalne kroki.

We wtorek, po godz. 17:30 za jedno euro płacono 4,1535 zł, a za dolara 3,1503 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,3194.

We wtorek o godz. 09:00 za euro płacono średnio 4,1340, a za dolara 3,1150. Kurs euro/dolara wynosił 1,3270.

W poniedziałek ok. godz. 16:20 za jedno euro płacono średnio 4,0902 zł a za dolara 3,0659 zł. Kurs euro/złoty wynosił 1,3337.