„(Trump) nie pytał o to. To ja zacząłem rozmowę i zapewniłem go, że Tajlandia będzie postępować zgodnie z planem powrotu do demokracji” - powiedział cytowany przez „Bangkok Post” Prayuth po spotkaniu w Białym Domu, które miało miejsce w poniedziałek.

„W przyszłym roku zdecydowanie ogłosimy termin wyborów” - powiedział dziennikarzom tajlandzki premier, dodając, że głosowanie odbędzie się w ciągu 150 dni od wejścia w życie czterech ustaw organicznych, które określą m.in. zasady wyboru posłów i senatorów.

Prayuth odparł zarzuty mówiące, że rządząca krajem od 2014 roku wojskowa junta opóźnia proces demokratyczny i unika podania konkretnych terminów wyborów. „Zawsze powtarzałem (że wybory się odbędą). Nie chcę, by ktokolwiek mnie o to więcej pytał” - powiedział.

„Świadomy strategicznej roli Tajlandii dla Stanów Zjednoczonych i regionu prezydent Trump z zadowoleniem przyjął zobowiązanie Tajlandii do (realizacji) planów (demokratyzacji), które po opracowaniu zgodnie z konstytucją odpowiednich ustaw organicznych doprowadzą do wolnych i uczciwych wyborów w 2018 roku” - podał Biały Dom w oficjalnym komunikacie.

Reklama

Jak wynika z tego dokumentu, podczas spotkania Trump i Prayuth dyskutowali m.in. o sytuacji geopolitycznej na Morzu Południowochińskim, próbach atomowych i balistycznych Korei Północnej i kryzysie humanitarnym w birmańskim stanie Arakan.

Według „Bangkok Post” Prayuth przekazał Trumpowi kondolencje w związku z masakrą w Las Vegas oraz huraganami, które nawiedziły w ostatnim czasie południowo-wschodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych. Z kolei prezydent USA wyraził ubolewanie z powodu śmierci w październiku ub.r. króla Tajlandii Bhumibola Adulyadeja, mówiąc, że była to „prominentna na świecie figura i monarcha, który rządził krajem przez 70 lat”.

O ile Prayuth akcentował chęć zacieśnienia współpracy w obszarze bezpieczeństwa i obronności – pisze tajlandzka gazeta – Trump był bardziej zainteresowany handlem i inwestycjami. Prezydent USA powiedział, że chce zwiększyć eksport do Tajlandii, zgodnie ze swoimi wcześniejszymi deklaracjami, że Stany Zjednoczone powinny zniwelować deficyt w handlu z 16 krajami, w tym właśnie z Tajlandią.

Według rzecznika tajlandzkiego rządu Prayuth zaprosił do odwiedzenia Tajlandii córkę prezydenta USA Ivankę Trump, by zobaczyła, jak kraj ten radzi sobie z nielegalnym handlem kobietami i dziećmi – podał „Bangkok Post”.

Andrzej Borowiak (PAP)