Kotecki wskazał, że w przypadku kilku krajów, które obecnie są w strefie euro, zmiany w prawie przeprowadzano w czasie, gdy państwa te były objęte mechanizmem ERM2 (Europejskim Mechanizmem Kursowym, kiedy waluta lokalna jest ściśle powiązana z euro - PAP).

We wtorek przedstawiciele Ministerstwa Finansów i Narodowego Banku Polskiego przekazali posłom informacje na temat przystąpienia Polski do strefy euro w 2012 r.

Ludwik Kotecki powiedział przed posiedzeniem komisji, że Ministerstwo Finansów trzyma się harmonogramu przystąpienia do ERM2 i nie widzi powodów do jego zmiany. Według ministra przeszkodą dla przystąpienia do ERM2 nie są wahania złotego, wręcz przeciwnie, z "punktu widzenia technicznego" jest to bardzo dobry moment.

Jerzy Stopyra, członek zarządu NBP, zwrócił uwagę na "skumulowaną" zmienność kursu złotego od początku 2008 r. Najpierw złoty odnotował bardzo silną aprecjację, jednak potem nastąpił odwrót od polskiej waluty, z poziomu 3,3 zł za euro do ponad 4,3 zł. Osłabienie wyniosło więc ponad 30 proc. "Przypominam, że mechanizm kursowy ERM2 dopuszcza tylko odchylenia rzędu 15 proc. Więc jeżeli następowałyby odchylenia głębsze, to bank centralny musiałby interweniować" - powiedział Stopyra.

Reklama

"Przy tak dużej zmienności jest duże ryzyko, że jeżeli wahania kursu nie ustabilizują się, to będzie nam trudno wykonać kryterium kursowe" - ostrzegł.

Według Koteckiego wahania kursu złotego wynikają m.in. z niepewności co do przystąpienia Polski do mechanizmu ERM2. "Samo wstąpienie do ERM2 spowodowałoby bardzo silny wzrost wiarygodności Polski i polskiej waluty. To na pewno zmniejszyłoby płynność i zakończyło deprecjację złotego. Ona nie bierze się z czynników fundamentalnych - zaznaczył Kotecki.

Dodał, że teoretycznie można sobie wyobrazić nawet 30 proc. zmianę kursu waluty od momentu przystąpienia do mechanizmu ERM2 do chwili wprowadzenia euro.

"Słowacy przeprowadzili dwa razy rewaluację korony będąc w europejskim mechanizmie kursowym. Dwa razy zmieniali poziom referencyjny i mimo to zostało to ocenione jako wypełnienie kryterium kursowego, EBC i Komisja uznały, że jest to dopuszczalne" - poinformował minister. Dodał, że zdyscyplinowana polityka budżetowa przyczyni się do ograniczenia zmienności.

Odnosząc się do prognoz Komisji Europejskiej dotyczących deficytu budżetowego w Polsce w 2009 r. (3,6 proc. wobec zakładanego przez rząd 2,5 proc., co oznaczałoby niewypełnienie jednego z kryteriów przystąpienia do euro - PAP), Kotecki powiedział, że metodologia KE "kompletnie nie pasuje do sytuacji prawno-instytucjonalnej Polski".

Minister poinformował także, że resort pracuje nad Narodowym Planem Wprowadzenia Euro. Ma to być strategiczny dokument zawierający m.in. szczegółowe analizy kosztów i korzyści z wprowadzenia wspólnej waluty. Plan ma być gotowy pod koniec marca.

"Koszty mają charakter krótkotrwały, a korzyści będą widoczne w krótkim, średnim i długim okresie" - oświadczył wiceminister. Według niego oczekiwany jest przede wszystkim napływ inwestycji.