Pytany, kiedy można się spodziewać interwencji walutowej Tusk powiedział we wtorek wieczorem: "W tych sprawach jestem przewrażliwiony, chcę bardzo precyzyjnie używać terminów: mówiliśmy o tym, że jesteśmy gotowi - tak jak zapowiadaliśmy - część środków europejskich już od dziś uruchamiać poprzez rynek. Liczymy na to, że będzie to miało także wpływ na sytuację na rynku (walutowym). Od interwencji nie jest rząd, w tych sprawach. Proszę tego słowa nie używać i nie wkładać mi go w usta, bo to jest nieprecyzyjny przekaz"

"Środki europejskie będziemy starali się intensywnie i jak najszybciej częściowo przez rynek udostępnić beneficjentom. To może mieć także korzystny wpływ na to, co się dzieje na rynku walut" - oświadczył premier.

Szef gabinetu politycznego premiera Sławomir Nowak powiedział dziennikarzom, że nie chodzi o "interwencję", a o "upłynnianie wolnych środków walutowych", co powinno korygować kurs złotówki. "To, co i tak musimy wypłacić ludziom będziemy na bieżąco przewalutowywali, zapewniając dopływ euro na rynek, co powinno uspokajać kurs" - tłumaczył Nowak.

Wcześniej we wtorek Tusk zapowiedział, że rząd planuje interwencję na rynku walutowym, jeśli kurs euro przekroczy 5 zł. Po południu premier powiedział: "Rząd polski zachowuje spokój, jeśli chodzi o zmienność kursu, ale nie ukrywam, że ta granica 5 zł, która gdzieś się pojawiła (...) to jest chyba ten moment, w którym podejmiemy decyzję o rozpoczęciu procesu sprzedaży euro" - powiedział Tusk na konferencji prasowej.

Reklama

We wtorek złoty nadal słabł - około godz. 16 euro kosztowało 4,92 zł. Z kolei frank szwajcarski ok. godz. 16 kosztował 3,32 zł. Wcześniej - ok. godz. 12 - kurs kształtował się na poziomie 4,87 zł za euro i 3,29 zł za franka szwajcarskiego. Narodowy Bank Polski ustalił kurs złotego do euro na ok. 4,83, wobec ok. 4,77 w poniedziałek.