"The Sun" opublikował w poniedziałek list szefa Pentagonu Jamesa Mattisa do brytyjskiego ministra obrony Gavina Williamsona, w którym znalazło się ostrzeżenie, że Londyn powinien zwiększyć wydatki na obronność, bo może stracić status specjalnego partnera USA.

Mattis napisał, że Waszyngton jest "zaniepokojony (...) ryzykiem osłabienia" brytyjskiej armii w przypadku nieodpowiedniego poziomu wydatków z budżetu. Dodał, że spodziewa się po Wielkiej Brytanii "większych wysiłków niż ze strony sojuszników, którzy mają jedynie regionalne zainteresowania".

Minister obrony USA zaznaczył, że osłabienie brytyjskich sił zbrojnych mogłoby mieć negatywny wpływ na "światowy pokój i stabilność, narażając je na dalsze ryzyko".

W kolejnym akapicie - interpretowanym przez tabloid "The Sun" jako zawoalowana groźba utraty przez Wielką Brytanię statusu specjalnego partnera Stanów Zjednoczonych na rzecz Francji - Mattis przypomniał, że "jako globalni gracze Francja i USA zdecydowały, że nadszedł czas na znaczne zwiększenie inwestycji w obronność".

"Jest w najlepszym interesie obu naszych narodów, aby Wielka Brytania pozostała wybranym partnerem Stanów Zjednoczonych. W tym duchu jednak (...) konieczne jest zainwestowanie i utrzymanie silnych zdolności militarnych" - argumentował szef Pentagonu.

Reklama

Choć "nie jest moją rolą mówienie, jak powinniście ustalić priorytety krajowych wydatków", to "mam nadzieję, że Wielka Brytania będzie wkrótce w stanie podzielić się z nami jasnym i w pełni sfinansowanym planem rozwijania obronności, który pozwoli mi planować nasze dalsze działania". Mattis zaznaczył, że Amerykanie chcieliby usłyszeć szczegóły dotyczące brytyjskich planów na przyszłotygodniowym szczycie NATO w Brukseli.

Williamson i najważniejsi brytyjscy generałowie wzywali w ostatnich tygodniach premier Theresę May do zwiększenia budżetu na obronność do 2,5 proc. PKB, co doprowadziłoby do zastrzyku finansowego w wysokości ok. 6-7 mld funtów rocznie. Dla porównania Stany Zjednoczone przeznaczają na ten cel aż 3,6 proc. PKB, najwięcej na świecie.

Pomimo rosnącej presji ze strony szefa resortu obrony, May odmawiała dotychczas składania jasnych zobowiązań w tej sprawie, podkreślając jedynie, że Wielka Brytania pozostanie "wiodącą" siłą wojskową.

Tuż po szczycie NATO w Brukseli planowana jest wizyta amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa w Wielkiej Brytanii. Media spodziewają się, że w jej trakcie poruszony zostanie także temat wydatków w ramach NATO i wspólnych działań wojskowych.

Z Londynu Jakub Krupa

>>> Czytaj także: Horst Seehofer rezygnuje z funkcji szefa MSW i lidera CSU