"Powodem tej decyzji jest spotkanie w ubiegły piątek w Gdańsku z zarządem Energa Operator oraz Spółką Obsługa i Sprzedaż, które wyraźnie zaznaczyły dalszą drogę konfliktu. Kierownictwo obu firm stwierdziło, że nie zamierza uzgadniać procesu restrukturyzacji spółek ze związkami zawodowymi" - wyjaśnił Rutkowski.

W skład WROZ wchodzi sześć związków zawodowych w Grupie Energa. Rutkowski, który jest też szefem Komisji Międzyzakładowej NSZZ "Solidarność" w Energa Operator SA w Kaliszu oraz wiceprzewodniczącym Sekcji Krajowej Energetyki NSZZ "Solidarność", dodał, że rozpoczęto jednocześnie przygotowania do strajku w Grupie Energa.

6 marca w Gdańsku związki zawodowe z Energi zorganizują też zapowiadaną już wcześniej pikietę i manifestację na ulicach miasta. Związkowcy zarzucają kierownictwu Grupy Energa m.in. brak dialogu społecznego, nieprzestrzeganie zawartych porozumień, łamanie prawa pracy i praw związkowych.

Trwają już trzy spory zbiorowe z zarządem Energi w sprawie nierealizowania zapisów ustawowych, dotyczących m.in. restrukturyzacji i planu podziału Grupy Energa.

Reklama

"Na przykład przeniesienie działu kadr GE z Kalisza do Gdańska może spowodować zwolnienie połowy dotychczasowych pracowników tego działu" - wyjaśnił Rutkowski.

"Do zarzutów związkowców kierownictwo spółki ustosunkuje się szczegółowo w piątek na konferencji prasowej" - powiedziała PAP rzeczniczka Grupy Energa Beata Ostrowska. Dodała, że "planowana manifestacja na będzie służyła dyskusji merytorycznej i osiągnięciu porozumienia".

Grupa Energa SA działa w północnej i środkowej części kraju. Dostarcza prąd do domów ponad 7 milionów Polaków oraz dla ponad 200 tys. klientów instytucjonalnych i biznesowych (ma około 17 proc. udział w rynku dystrybucji energii elektrycznej w Polsce). Jest jednym z czterech wielkich holdingów elektroenergetycznych w Polsce, ma siedzibę w Gdańsku. Należy do największych w kraju pracodawców, zatrudnia ponad 12,5 tys. osób.