Parlamentarzyści Janusz Lewandowski (PO) i Jan Olbrycht (PO) byli współsprawozdawcami rezolucji PE ws. przyszłego budżetu, która przyjęta została w środę. Parlament Europejski wypowiedział się w niej przeciw zaproponowanym przez Komisję Europejską cięciom środków na politykę spójności i rolnictwo w przyszłym budżecie unijnym na lata 2021-2027. Chce też zwiększenia wydatków na naukę i walkę z bezrobociem.

Lewandowski powiedział na briefingu po głosowaniu, że stanowisko PE ws. budżetu jest znacznie bardziej korzystne dla Polski, niż propozycja KE, która - jak mówił - pod wieloma względami jest dla Polski niekorzystna. "Należymy do tych, którzy (w propozycji KE - PAP) tracą najwięcej, i w polityce spójności i Funduszu Rozwoju Obszarów Wiejskich" - przekonywał.

Olbrycht wyjaśnił, że PE przyjmując stanowisko ws. przyszłego budżetu postanowił wyprzedzić procedurę, która jest formalnie zapisana w traktacie unijnym. "To dlatego, że PE może wyrazić zgodę na wieloletni budżet lub tej zgody nie wyrazić. PE postanowił być aktywny, więc wychodzi ze swoją propozycją, w której informuje, że na niektóre rzeczy, które przedłożyła KE, zgadza się, (...) a na niektóre się nie zgadza" - wyjaśnił.

Jak mówił, PE poparł w głosowaniu nowe zadania w przyszłym budżecie, dotyczące wydatków na obronność, ochronę granic, system azylowy, natomiast nie zgodził się na to, aby te nowe zadania finansować poprzez obcięcie ważnych dla Europy, w tym Polski, polityki spójności i rolnictwa.

Reklama

PE - dodał - będzie teraz czekał na stanowisko krajów członkowskich ws. wieloletnich ram finansowych UE. "Jesteśmy gotowi do negocjacji. Nie będziemy bierni w tych kwestiach. Aż do ostatniego dnia tej kadencji PE będziemy walczyć o to, aby następny budżet był korzystny dla Europy, w tym również dla Polski" - powiedział.

Zdaniem Lewandowskiego brakuje obecnie woli dokończenia negocjacji przed wyborami europejskimi w maju 2019 r. W jego opinii to dlatego, że krajom członkowskim jest jeszcze daleko do uzgodnienia wspólnego stanowiska.

Olbrycht wskazał jednak, że negocjacje trzeba pchnąć do przodu tak daleko, jak się da, ponieważ nawet jeśli się nie zakończą przed majem 2019 r., to będą kontynuowane przez kolejny PE. Jak dodał, zakończenie rozmów ws. przyszłych ram finansowych do maja 2019 r. będzie uzależnione od wyników negocjacji ws. Brexitu. "Jeśli zakończy się to brakiem uzgodnienia, to kto wie, czy wola pokazania jedności nie będzie silna" - powiedział.

Olbrycht powiedział też, że w przyjętej przez PE rezolucji jest wzmianka o tym, że jeśli w jakimś kraju zostaje naruszony system funkcjonowania sądów, to stwarza to niebezpieczeństwo tego, że wydawanie pieniędzy publicznych, w tym europejskich, jest zagrożone.

"To nie jest kwestia prostego karania. To jest wyprzedzające reagowanie na to, że to zagraża wydawaniu pieniędzy. Czy to przejdzie? To jest pytanie. Moim zdaniem przejdzie, bo zarówno w Radzie, jak w PE co do tego typu rozwiązania jest pozytywne nastawienie" - podsumował.

Polityka spójności, której Polska jest obecnie największym beneficjentem, a także Wspólna Polityka Rolna nadal będą największymi częściami unijnej kasy. Z oficjalnych wypowiedzi przedstawicieli Komisji Europejskiej wynika jednak, że cięcie w polityce spójności ma wynieść 7 proc., natomiast w rolnictwie - około 5 proc.

Ze Strasburga Łukasz Osiński (PAP)