Estoński rząd zdecydował, że nie przystąpi do paktu ONZ w sprawie migracji z uwagi na brak konsensusu w koalicji. ″Mamy kryzys″ - oświadczył w piątek premier Juri Ratas.

Przystąpieniu do Światowego Paktu w sprawie Migracji, który ma być przyjęty przez państwa ONZ na spotkaniu w marokańskim Marrakeszu 10-11 grudnia 2018 r., sprzeciwił się jeden z rządowych koalicjantów - partia Ojczyzna. Pozostali koalicjanci – Partia Socjaldemokratyczna oraz Partia Centrum premiera Ratasa - byli za przystąpieniem do porozumienia.

Rząd uzgodnił wcześniej, że stanowisko w sprawie paktu ma zostać przyjęte drogą konsensusu. Od jednomyślnej decyzji partii rządzących swój wyjazd do Maroka uzależniała też prezydent Estonii Kersti Kaljulaid, która także popiera pakt.

Ze względu na brak poparcia dla paktu w piątek socjaldemokraci domagali się dymisji ministra sprawiedliwości z partii Ojczyzna Urmasa Reinsalu, który miał wątpliwości co do treści umowy.

″Porozumienie zaciera granicę między legalną i nielegalną migracją. Duch całej umowy sprzyja migracji jako zjawisku i uznaje, że prowadzi ona do dobrobytu″ – powiedział szef resortu sprawiedliwości, cytowany przez estońskiego nadawcę ERR.

Reklama

Lider partii socjaldemokratycznej Jevgeni Ossinovski oświadczył: ″Ojczyzna doprowadziła do niezdolności decyzyjnej rządu i wprowadziła nas do tego samego klubu polityki zagranicznej, w którym są Węgry i Polska″.

Paktu migracyjnego bronił minister spraw zagranicznych Sven Mikser. Według niego pakt nie ma charakteru wiążącej umowy międzynarodowej i nie nakłada na nikogo żadnych prawnie wiążących zobowiązań.

W związku z brakiem poparcia rządu dla paktu specjalne oświadczenie wydała prezydent Kaljulaid. Przyznała, że taka postawa koalicji oznacza “odrzucenie wspólnej polityki zagranicznej kraju”.

″Nie możemy zaakceptować, by regularna kampania wyborcza była czymś pomiędzy fake news i mową nienawiści, która zakłada odwrócenie się od głównych punktów estońskiej polityki zagranicznej, którą kształtowaliśmy i rozwijaliśmy przez 27 lat″ - napisała prezydent.

Najbliższe wybory parlamentarne w Estonii odbędą się w marcu przyszłego roku.

Premier Ratas napisał w piątek na swoim profilu w mediach społecznościowych, że ″rządowa dyskusja (nad paktem – PAP) oraz żądanie dymisji przez lidera Partii Socjaldemokratycznej wskazują, że to poważny cios dla działania koalicji″.

Przyznał jednocześnie, że ″rolą premiera jest utrzymywanie zdolności rządu do działania, stanie zawsze w obronie interesu naszego kraju i ludzi oraz dbanie o reputację międzynarodową”.

W piątek wieczorem na specjalnej konferencji prasowej po spotkaniu liderów partii Centrum premier przyznał, że mimo różnic między koalicjantami będzie dalej pracować, aby utrzymać koalicję.

Do paktu nie przystąpią Stany Zjednoczone, Austria, Węgry, Czechy i Bułgaria. Zastrzeżenia mają też m.in. władze Polski, Włoch, Szwajcarii i Japonii.

Estonia wprowadza bezpłatną komunikację autobusową. Jako pierwszy kraj Europy