Timmermans jest liderem listy socjaldemokratów w wyborach europejskich i kandydatem tej rodziny politycznej na przyszłego szefa KE. Szefczovicz, który w KE odpowiada za sprawy energetyczne, bierze z kolei udział w wyborach prezydenckich na Słowacji. Na czas kampanii otrzymał urlop bezpłatny w KE, o który poprosił szefa KE Jean-Claude'a Junckera.

O to, dlaczego Timmermans, biorąc udział w kampanii wyborczej, nie musiał brać urlopu, a Słowak tak, pytano w piątek na konferencji prasowej Komisji Europejskiej.

„Różnica polega na tym, że wiceszef Szefczovicz ubiega się o mandat narodowy w wyborach prezydenckich na Słowacji, natomiast Timmermans w wyborach do PE. Szef KE ma zasadę, że komisarze mogą brać udział w kampaniach wyborczych (europejskich - PAP) bez konieczności rezygnacji i tak było już wcześniej” – wskazał rzecznik KE.

Pytany o to, dlaczego komisarze nie muszą brać urlopu czy rezygnować z pracy w KE na czas wyborów europejskich, odparł, że jest to elementem kodeksu postępowania KE. Wskazał jednak, że jeśli uczestniczą w takiej kampanii, to w takim przypadku sprawy KE muszą oni traktować w tym czasie priorytetowo.

„Komisarze, którzy chcą wziąć udział w wyborach narodowych, muszą zdystansować się wobec sprawowanych przez nich stanowisk. To dlatego wiceszef Sefczovicz zwrócił się o urlop wyborczy, co pozwoliło mu opuścić KE na czas kampanii” – wyjaśnił Schinas.

"Minister w rządzie narodowym nie musi rezygnować, by być kandydatem w wyborach. Analogicznie, komisarz unijny nie musi rezygnować ze stanowiska, jeśli ubiega się o mandat posła w Parlamencie Europejskim, który jest unijnym forum demokracji. To analogia, która pokazuje różnicę” – wskazał, pytany o to, jaka jest różnica w tym kontekście między wyborami europejskimi i krajowymi.

Wybory do PE zaplanowane są na maj.

Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)