Co to jest WIBOR?
Banki pożyczają pieniądze nie tylko firmom i klientom indywidualnym. Pożyczek udzielają też sobie nawzajem. I także są one oprocentowane. Tym oprocentowaniem jest właśnie stopa WIBOR.
Często mówi się o WIBORze trzymiesięcznym albo sześciomiesięcznym. W tym przypadku chodzi o czas, na jaki taka międzybankowa pożyczka jest udzielana. A więc jeśli dziś WIBOR trzymiesięczny wynosi 1,72 proc. to znaczy, że bank otrzymujący od innego banku pożyczkę na trzy miesiące musi mu zapłacić odsetki w wysokości 1,72 proc. Z tego powodu stopa WIBOR jest nazywana ceną pieniądza na rynku. Jest ona ustalana w oparciu o te same zasady, co ceny towarów. Im więcej pieniędzy w bankach (inaczej: im większa płynność), tym cena pieniądza jest niższa. I odwrotnie, jeśli banki potrzebują gotówki (bo np. udzielają bardzo dużo kredytów), to cena pieniądza – a więc WIBOR – rośnie.
>>> Polecamy: 30 lat z kredytem. Stopy procentowe pójdą w górę - to pewne. O ile wzrośnie twoja rata?
Do czego służy WIBOR?
Skoro banki wiedzą, po ile jest pieniądz na rynku międzybankowym, to nic dziwnego, że stosują tą cenę również do innych transakcji - tych, które przeprowadzają ze swoimi klientami. To dość prosty mechanizm: jeśli bank pożycza od innego banku np. 1 mln zł i płaci za to 1,72 proc. odsetek, to potem udzielając kredyt oprocentowuje go na 1,72 procent – by wyjść na swoje – i doliczy jeszcze do tego swoją marżę – żeby zarobić. Do tego właśnie służy WIBOR: jest bazą do ustalania oprocentowania kredytów i wielu innych instrumentów finansowych. I jego zastosowanie jest powszechne. Samych kredytów mieszkaniowych oprocentowanych według schematu „WIBOR plus marża” jest niemal 300 mld zł. Do tego trzeba jeszcze dodać obligacje Skarbu Państwa i papiery dłużne emitowane przez firmy i samorządy (prawie 250 mld zł) i ogromny rynek instrumentów finansowych, na którym zaangażowani są inwestorzy zagraniczni, wart prawie 1,4 bln złotych.
Czy z WIBOR-em jest coś nie tak?
To właśnie ta powszechność stosowania w gospodarce przesądza o dużym znaczeniu WIBOR-u. Dlatego powinien on być jak żona Cezara: poza wszelkim podejrzeniem. Musi rzeczywiście odzwierciedlać cenę pieniądza na rynku. Sęk w tym, że dziś najczęściej używane WIBOR-y – czyli trzymiesięczny i sześciomiesięczny – nie są efektem zawieranych przez banki transakcji, a wynikają z deklaracji, jakie składają banki biorące udział w kwotowaniach WIBOR-u. Bo już od dawna banki nie pożyczają sobie pieniędzy na dłużej niż jedna noc. To spadek po kryzysie finansowym z 2008 r., który wzajemne zaufanie instytucji finansowych wystawił na ciężką próbę. Dziś kwotowania WIBOR-u przypominają trochę sytuację, w której sprzedający samochód umawia się z zainteresowanym, że może mu sprzedać auto za – na przykład – 50 tysięcy złotych. Ale do transakcji jednak nie dochodzi. W sumie można powiedzieć, że samochód kosztuje 50 tysięcy, ale to tylko cena umowna, a nie transakcyjna.
Dlaczego UE każe nam zmienić WIBOR?
Taki sposób ustalania WIBOR-u – czyli na podstawie deklaracji banków, a nie transakcji – nie przejdzie po 1 stycznia 2020 r. Bo zwyczajnie nie będzie zgodny z unijnym prawem. Dlaczego? Po serii skandali z manipulowaniem stopami EURIBOR i LIBOR w UE przyjęto regulację, która jasno określa, jak ma wyglądać ustalanie nowych stawek referencyjnych. Podstawowa zasada: muszą być faktyczne transakcje. A jeśli już dopuszczamy kwotowania, to w dalszej kolejności i porządnie uzasadnione. Stawki ma pilnować specjalnie w tym celu powołany administrator, który musi opracować metodologię jej wyliczania i uzyskać od nadzoru finansowego specjalną licencję dla niej.
Jak przebiegają prace nad nowym WIBOR-em ?
Choć WIBOR-em nigdy nikt nie manipulował, to Polska, jako członek UE, musi wypełnić unijne standardy. Od nowego roku oprocentowanie kredytów, czy obligacji będzie musiało mieć nową podstawę.
>>> Polecamy: Czy wysokość rat naszych kredytów będzie centralnie sterowana?
Opracowywaniem „nowego WIBOR-u” zajmuje się GPW Benchmark, spółka zależna od Giełdy Papierów Wartościowych. To ona ma status administratora i jej zadaniem jest uzyskanie licencji w Komisji Nadzoru Finansowego. Ale prace nad metodologią stawki idą jak po grudzie, bo propozycje przedstawiane przez GPW Benchmark nie podobają się wszystkim instytucjom odpowiedzialnym za porządek na rynku finansowym. Nosem kręcą przede wszystkim w Narodowym Banku Polskim. Eksperci NBP boją się bowiem, że najważniejszy pomysł GPW Benchmark – by nowy WIBOR nadal można było w ostateczności ustalać na podstawie dobrze uzasadnionych deklaracji banków – nie będzie spełniać unijnych wymogów. I koniec końców Polska zostanie bez stawki referencyjnej.
Z kolei bankom komercyjnym nie podoba się to, czemu sprzyja NBP, czyli pomysł, by „nowy WIBOR” był ustalany na podstawie oprocentowania depozytów zbieranych przez banki od firm czy instytucji finansowych. Dla bankowców taki wskaźnik nie byłby żadną ceną pieniądza, bo – jak mówią – rynek depozytów instytucji finansowych jest zbyt mały, a z kolei oprocentowanie lokat firm jest ustalane indywidualnie i zwykle jest elementem szerszej oferty. Trudno więc mówić o jakieś cenie wynikającej z popytu i podaży. I co ważniejsze, nie będzie ciągłości między dziś stosowanym WIBOR-em i nowym, bo to byłyby zupełnie inne stawki.
Zamiast WIBOR-u stopy procentowe mogłyby być też ustalane przez Radę Polityki Pieniężnej. To pomysł wiceministra finansów Piotra Nowaka, który odpowiada m.in. za regulacje związane z rynkami finansowymi. Więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ.
Co się stanie, jeśli nowego WIBOR-u nie będzie?
Niezależnie od tego, kto ma rację w tych sporach, fakt jest następujący: prace nad nowym WIBOR-em buksują w miejscu. A czasu jest coraz mniej. Polska ryzykuje tym, że po 1 stycznia 2020 r. nie będzie miała jak wyliczać oprocentowania kredytów w złotych.
Konsekwencje? Najkrótsza odpowiedź: ogromny chaos na rynku, będący skutkiem na przykład fali pozwów klientów przeciwko bankom. No bo na jakiej podstawie taki bank miałby wyliczać odsetki od udzielanych kredytów? Pozwy to całkiem realny scenariusz również w przypadku zaburzenia ciągłości między starym WIBOR-em a nowym. Gdyby się okazało, że nowa stawka nie jest ceną pieniądza na rynku, to jak ją stosować do starych umów, w których jest to wyraźnie zapisane?
Inne zagrożenie to gremialne odwrócenie się inwestorów zagranicznych od polskiego rynku, tak aktywnych dziś choćby na rynku instrumentów pochodnych, gdzie WIBOR odgrywa dużą rolę. To z kolei pociąga za sobą bardzo duże szkody wizerunkowe, których nie da się przeliczyć na pieniądze.
Zagrożenie jest na tyle poważne, że oficjalnie ostrzega przed nim Komitet Stabilności Finansowej, o czym mówił ostatnio prezes NBP Adam Glapiński.
>>> Czytaj więcej: Idzie kryzys? Stabilność naszego systemu bankowego może być zagrożona
koleszka(2019-02-14 15:41) Zgłoś naruszenie 3127
Wiedziałem że nie warto brać hipoteki ;) Teraz hipopotamki będą płacić wincyj niż ja za wynajem
Pokaż odpowiedzi (5)Odpowiedzkumpel(2019-02-15 11:17) Zgłoś naruszenie 41
Daj znać jak przejdziesz koleszko na emeryturę, popatrzymy na jakie cię stać wynajmowane mieszkanie :)
Janek(2019-02-15 11:02) Zgłoś naruszenie 10
Pocieszaj się tak dalej :D
Gość(2019-02-15 10:28) Zgłoś naruszenie 40
Trzeba wziąć pod uwagę, że od paru lat dużo osób zamiast w lokaty, inwestuje w nieruchomości na wynajem. Wiele z tych inwestycji jest kredytowanych, stąd można się spodziewać również wzrostu cen najmu jeśli wzrosną koszty kredytu.
marek(2019-02-15 09:02) Zgłoś naruszenie 50
Po 6 latach spłacania mam już większość mieszkania spłaconą. Mogłem tą kwotę oddać wynajmującemu ale co bym z tego miał? Wielkie NIC. Jeśli bierze się hipotekę ale ma zapas gotówki to nie ma się co obawiać zmian na rynku. Gorzej jak ktoś bierze hipotekę na styk i ma dziadowską pracę. Wtedy zmiany na rynku mogą taką osobę wykończyć.
Abc(2019-02-15 08:40) Zgłoś naruszenie 40
Nie stanie sie tak. Kredyciarze beda placic tyle co teraz a ty nadal bedziesz bezsensownie topil kase
finansista(2019-02-14 11:47) Zgłoś naruszenie 302
"Choć WIBOR-em nigdy nikt nie manipulował" - urocze
Pokaż odpowiedzi (1)OdpowiedzKorpo(2019-02-14 16:56) Zgłoś naruszenie 00
skrót myslowy
makov(2019-02-14 09:34) Zgłoś naruszenie 253
zmiany sensowne. Wyobraźmy sobie sytuację w której banki "umawiają się" na dany koszt pieniądza, klienci za to płacą, a transakcja i tak nie dochodzi do skutku. Piękny sposób na dodatkowe pieniądze z kredytów.
Pokaż odpowiedzi (1)OdpowiedzBykTok(2019-02-14 13:08) Zgłoś naruszenie 31
Wyobraźmy sobie sytację, że polityk w fotelu prezesa NBP, będzie chciał pomóc kolegom z formacji i będzie utrzymywał niskie stopy, aby szał brania kredytów trwał. Ba, wyobraźmy sobie, że ten sam polityk w fotelu prezesa NBP, będzie chciał "pomóc" rządowi z innej formacji... Piekny sposób na...
Coco(2019-02-14 11:05) Zgłoś naruszenie 183
Bankom na rękę jest obecny system.Pole do manipulacji WIBOR-em jest o wiele większe i zyski również.
Pokaż odpowiedzi (1)Odpowiedzyt(2019-02-15 23:31) Zgłoś naruszenie 00
nie trzeba brac kredytow!! proste
Makakut(2019-02-14 19:37) Zgłoś naruszenie 181
Przepraszam ale w tytule jest poradnik, a chyba co najwyżej powinno być słowo straszak :)) artykuł o niczym
OdpowiedzFakty (2019-02-14 07:41) Zgłoś naruszenie 1516
to jest ewidentna próba przykrycia afery z "Jurnym Stefanem" !!
Pokaż odpowiedzi (2)OdpowiedzFakty (2019-02-15 09:43) Zgłoś naruszenie 00
Nie podszywaj się pod innych.
zzxx(2019-02-15 08:11) Zgłoś naruszenie 00
Serio bardziej interesuje Cię penis Niesiołowskiego niż ekonomia całego kraju? Polecam wizytę u lekarza.
Iks(2019-02-14 10:35) Zgłoś naruszenie 72
Ja kompletnie nie rozumie problemu... przeciez NBP ustala stope referencyjna i na tej podstawie powinny byc wyliczane oprocentowania dla kredytow hipotecznych w zlotych. Na cholere wibor tam wrzucili nie mam pojecia....
OdpowiedzGargamel(2019-02-14 11:55) Zgłoś naruszenie 14
Pytanie do lepiej się orientujących: czy należy się spodziewać obniżki oprocentowania kredytów hipotecznych?
Pokaż odpowiedzi (3)Odpowiedzte(2019-02-15 08:50) Zgłoś naruszenie 10
Artykuł jest o podwyżkach a ty pytasz o obniżki? Weź się ogarnij xD
Belzebub(2019-02-14 23:31) Zgłoś naruszenie 20
Zadzwoń do wróżbity Macieja
Klakier(2019-02-14 13:22) Zgłoś naruszenie 80
Raczej podwyżki.
Heh(2019-02-14 13:27) Zgłoś naruszenie 00
A kto ich tam wie
Odpowiedz