Jak przypomina AP, w ubiegłym roku Thaci w wywiadzie dla tej agencji zadeklarował, że jest otwarty na dyskusję o "korekcie granic", w której Kosowo uzyskałoby serbską dolinę Preszeva, gdzie jest skupisko ludności albańskiej. Nie powiedział jednak, czy byłoby to związane z wymianą na północną Kosovską Mitrovicę, gdzie mieszka większość kosowskich Serbów.

Serbia i jej dawna prowincja Kosowo w 2013 roku zobowiązały się do prowadzonego pod nadzorem UE dialogu, którego celem jest poprawa relacji i rozwiązanie wszystkich spornych kwestii; dotychczas jednak nie osiągnięto znaczących postępów. Część polityków obu stron wystąpiło z propozycją wymiany ziemi - serbskiej Doliny Preszeva w zamian za północną część Kosovskiej Mitrovicy. Uregulowanie wzajemnych stosunków jest jednym z warunków wejścia obu krajów do Unii Europejskiej, o co starają się zarówno Serbia, jak i Kosowo.

Sytuacja w pomiędzy Belgradem i Prisztiną znacznie się zaostrzyła w listopadzie ubiegłego roku, gdy premier Kosowa Ramush Haradinaj nałożył 100-procentowe cła na towary sprowadzane z Serbii oraz Bośni i Hercegowiny. Mają one obowiązywać do czasu uznania przez Serbię suwerenności Kosowa.

Belgrad z kolei zapowiedział, że nie będzie uczestniczył w dalszych negocjacjach z Prisztiną do czasu wycofania się Kosowa z nowej taryfy celnej.

Reklama

Występując w piątek w Tiranie kosowski prezydent odrzucił również ideę Wielkiej Albanii; zjednoczenia ziem zamieszkanych przez Albańczyków.

Belgrad nie uznaje ogłoszonej w 2008 roku niepodległości Kosowa, w którym Serbowie stanowią 5 proc. z 1,8 mln ludności. Uznało ją 111 państw, w tym 23 z Unii Europejskiej; oprócz Serbii nie uznały jej m.in. Rosja i Chiny. (PAP)