„Białoruś jest gotowa do podpisania kluczowych dokumentów choćby jutro” – powiedział Makiej. „Niestety, z powodu stanowiska niektórych krajów, a dokładniej – jednego kraju, UE staje się zakładnikiem polityki tego kraju. To państwo przenosi niuanse i problemy w relacjach dwustronnych na całą politykę UE” – oznajmił Makiej.

Najprawdopodobniej chodzi o Litwę, która niechętnie patrzy na rosnącą współpracę Białorusi z UE ze względu na budowę białoruskiej elektrowni atomowej w Ostrowcu.

Litwa jest przeciwna budowie elektrowni, twierdząc, że stanowi ona zagrożenie dla jej bezpieczeństwa (siłownia powstaje zaledwie kilkadziesiąt km od Wilna). Wilno nazywa budowaną przez Rosatom elektrownię „rosyjskim projektem geopolitycznym”.

Białoruś i UE planują podpisanie umów o readmisji i ułatwieniach wizowych, dokumentu o priorytetach partnerstwa do 2020 r., a także – w dalszej perspektywie - porozumienia ramowego dotyczącego współpracy między Mińskiem a Brukselą. Obecnie podstawą wzajemnych relacji jest umowa z 1989 roku, podpisana jeszcze przez ZSRR.

Reklama

>>> Czytaj też: Kolejny tymczasowy kompromis Białoruś-Moskwa czy wielka wojna informacyjna?