Widzimy wysiłki prezydenta Wenezueli Nicolasa Maduro, który stara się wyprowadzić i ukryć pieniądze na zagranicznych kontach - wskazał w rozmowie z agencją Reutera wysoko postawiony urzędnik USA. Banki, które w tym pomagają, narażają się na sankcje - dodał.

Ludzie z otoczenia Maduro "starają się obecnie rozdysponować i ukryć te pieniądze w różnych miejscach" - powiedział amerykański dygnitarz. "Niektóre banki, zwłaszcza banki zagraniczne, przykładają rękę do tego procederu" - ujawnił.

Zapowiedział zarazem, że nazwy tych instytucji finansowych zostaną upublicznione w niedługim czasie. "W nadchodzących dniach i tygodniach można się spodziewać nałożenia na nie amerykańskich sankcji" - powiedział przedstawiciel administracji, którego słowa cytuje agencja Reutera.

Byłaby to kolejna seria restrykcji nałożonych przez władze USA na reżym prezydenta Nicolasa Maduro.

W środę Departament Stanu poinformował o unieważnieniu wiz USA wydanych uprzednio 77 obywatelom Wenezueli - urzędnikom niższego szczebla w administracji rządowej oraz członkom ich rodzin. Chodzi o to, by tym sposobem skłonić ich od opuszczenia zdyskredytowanego obozu władzy.

Reklama

O unieważnieniu wiz powiadomił w środę wiceprezydent USA, Mike Pence. Reuters przypomina, że w ubiegłym tygodniu unieważniono wizy wydane wcześniej 49 Wenezuelczykom.

Waszyngton nie kryje, że dąży do zwiększenia presji na obóz władzy w Wenezueli.

Presja przynosi częściowy efekt. W środę wieczorem stacja telewizyjna z Miami WPLG Local 10 podała, że pracujący dla WPLG amerykański dziennikarz Cody Weddle, który został zatrzymany przez wenezuelską policję w środę rano, został uwolniony i "oczekuje właśnie na lotnisku międzynarodowym w Caracas na samolot do Stanów Zjednoczonych".

Sankcje są ważnym elementem presji. Każdorazowe ich ogłoszenie wywołuje nerwowe reakcje władz Wenezueli.

Na początku stycznia USA nałożyły sankcje na Wenezuelę, które objęły m.in. prywatną stację Globovision Tele i ponad 20 innych podmiotów. Podobne restrykcje zostały też nałożone na Kubę i Nikaraguę, które doradca prezydenta Trumpa ds. bezpieczeństwa John Bolton zakwalifikował jako "trojkę tyranii" i nazwał "nikczemną kolebką komunizmu na Zachodniej Półkuli".

Resort finansów podał wówczas na swych stronach, że obywatele USA mają czas do 8 stycznia 2020 roku na zakończenie współpracy z Globovision.

Wśród osób, na które nałożono restrykcje, był szef Globovision, miliarder Raul Gorrin Belisario i była minister skarbu Claudia Patricia Diaz Guillen.

Amerykański minister finansów Steven Mnuchin napisał w opublikowanym przez resort oświadczeniu, że osoby biorące udział w tym oszustwie walutowym ukryły swe dochody w USA oraz w bankach i inwestycjach w Europie.

Według Bloomberga amerykańscy prokuratorzy federalni oskarżyli Gorrina w sierpniu w związku z podejrzeniami o korupcję i pranie pieniędzy. Miliarder w 2013 roku kupił jedyną w Wenezueli telewizję Globovision, zwolnił dziennikarzy i zlikwidował wiele programów informacyjnych, by przypodobać się obozowi władzy. Dzięki politycznym koneksjom i łapówkom, jakie zapłacił Diaz Guillen i jej mężowi, zdobył licencję na handel walutami - relacjonuje Bloomberg.

Poprzednią rundę sankcji, polegającą na zakazie handlu wenezuelskim złotem, Waszyngton nałożył na Caracas na początku listopada.

Według przedstawicieli amerykańskiej administracji, Maduro, aby obejść wcześniejsze sankcje, wyeksportował nielegalnie do Turcji 21 ton złota, w nadziei na podreperowanie zrujnowanej wenezuelskiej gospodarki.

Pod koniec grudnia Wenezuela zaskarżyła te restrykcje oraz "dyskryminacyjne traktowanie wenezuelskiego długu i transakcji w walucie cyfrowej" jako złamanie przepisów Światowej Organizacji Handlu.

Administracja prezydenta Donalda Trumpa nałożyła już wcześniej wiele różnych restrykcji na prezydenta Wenezueli Nicolasa Maduro, jego otoczenie oraz wenezuelskie firmy, aby wywrzeć presję na coraz mniej demokratyczne władze w Caracas, które doprowadziły kraj do załamania gospodarczego.

>>> Czytaj też: Wenezuela uznała ambasadora Niemiec za persona non grata