"Źle to świadczy o Europie, ale jest faktem: w niektórych krajach UE migranci żyją w nędznych warunkach. Mimo to, deportacja do jakiegoś kraju nie może skończyć się fiaskiem tylko dlatego, że ubiegającemu się o azyl grozi tam bieda" - pisze konserwatywny dziennik z Frankfurtu. "Docierając do UE migrant osiągnął terytorium, na którym ma prawo do ochrony, a nie do pobytu w hojnym państwie socjalnym" - dodaje.

Zgodnie z wtorkowym wyrokiem TSUE w Luksemburgu Niemcy będą mogły łatwiej wydalać migrantów do innych krajów UE. Zgodnie z prawem unijnym, odpowiedzialnym za rozpatrzenie wniosku o ochronę międzynarodową jest pierwszy kraj Wspólnoty, w którym migrant został zarejestrowany. W przeszłości jednak niemieckie sądy - przychylając się do postulatów organizacji reprezentujących prawa uchodźców - niejednokrotnie decydowały o zakazie deportacji z Niemiec. Argumentowały przy tym, że w państwach docelowych standardy opieki socjalnej nad migrantami nie odpowiadają unijnym regulacjom i dlatego to Niemcy powinny rozpatrzyć wniosek azylowy. Wśród krajów, do których deportacje były udaremniane znalazły się m.in. Grecja, Włochy, Węgry, Bułgaria i Polska.

TSUE podważył takie podejście, wskazując we wtorek, że działanie europejskiego systemu azylowego polega na wzajemnym zaufaniu państw członkowskich. Innymi słowy, zakłada się, że prawa człowieka są przestrzegane na terytorium UE w takim samym stopniu. Jednocześnie, unijny trybunał pozostawił furtkę, która pozwala RFN w indywidualnych przypadkach brać na siebie odpowiedzialność za rozpatrzenie wniosku, o którym de iure powinien decydować inny kraj. Warunkiem jest uzasadnione podejrzenie, że w kraju, do którego zostanie odesłany migrant, grozi mu "skrajna nędza" uniemożliwiająca zaspokojenie podstawowych potrzeb: wyżywienia się, umycia się i znalezienia dachu nad głową.

TSUE wydłużył też czas, w którym migrant ma być deportowany do odpowiedniego państwa z 6 do 18 miesięcy.

Reklama

"Jeśli liczba składanych w Niemczech rocznie wniosków azylowych jest wyższa niż liczba migrantów trafiających na terytorium UE, to coś jest nie tak. I jest na to fachowe określenie: migracja wtórna" - komentuje wyrok dziennik "Westfalen Blatt" z Bielefeldu. "W praktyce oznacza to, że migranci zarejestrowani już w jednym kraju UE szukają sobie innego państwa, gdzie składają wniosek azylowy i pobierają zapomogi. TSUE był często krytykowany za orzecznictwo w kwestiach socjalnych. Jego decyzje przyczyniły się do wyniku referendum w sprawie brexitu. Miejmy nadzieję, że trybunał z Luksemburga wyciągnął z tego wnioski" - dodaje gazeta. (PAP)