W wywiadzie opublikowanym we wtorek przez portal interia.pl ambasador Niemiec w Polsce Rolf Nikel został zapytany m.in. o to, czy spodziewa się, że temat reparacji wojennych wróci podczas tegorocznej kampanii wyborczej w Polsce. "Nie wiem, ale z naszego punktu widzenia ten temat jest zamknięty" - odparł Nikel.

Mularczyk, który kieruje parlamentarnym zespołem ds. oszacowania wysokości odszkodowań należnych Polsce od Niemiec, powiedział w rozmowie z PAP, że sprawa reparacji jest jak najbardziej otwarta i politycznie, i prawnie.

"Nigdy między Polską a Niemcami nie zawarto żadnej umowy o charakterze międzynarodowym, gdzie Polska i Niemcy byłyby sygnatariuszami porozumienia, które dotyczyłoby regulacji spraw związanych z wojną. Ani traktat poczdamski po zakończeniu wojny, ani traktat 2+4 z 1990 r. nie regulowały kwestii reparacji wojennych między Polską a Niemcami" - zaznaczył polityk.

Mularczyk podkreślił jednocześnie, że "zbrodnie wojenne, zbrodnie przeciwko ludzkości i ludobójstwo nie przedawniają się". "Argumentacja ze strony Niemiec, że sprawa jest zamknięta politycznie i prawnie, jest po prostu nieprawdziwa. Należy ją odrzucić, ponieważ wszelkie argumenty podnoszone przez stronę niemiecką nie znajdują uzasadnienia w świetle prawa międzynarodowego" - ocenił.

Reklama

Dopytywany dlaczego strona niemiecka uznaje sprawę reparacji za zamkniętą, Mularczyk powiedział, że "Niemcy wybierają sobie narody, którym płacą reparacje". "Są narody, którym płacą, jak np. Żydom z Izraela czy obywatelom Europy Zachodniej, którzy są narodowości żydowskiej" - zaznaczył poseł.

"Trzeba powiedzieć jasno: Polska nie będzie krajem, który w tym zakresie pozwoli być dyskryminowanym czy też gorzej traktowanym" - podkreślił Mularczyk.

Pod koniec września 2017 roku z inicjatywy PiS powołano parlamentarny zespół ds. oszacowania wysokości odszkodowań należnych Polsce od Niemiec za szkody wyrządzone w trakcie II wojny światowej, którego przewodniczącym został Mularczyk. Zgodnie z opinią Biura Analiz Sejmowych - o którą wnioskował Mularczyk - zasadne jest twierdzenie, że Rzeczypospolitej Polskiej przysługują wobec Republiki Federalnej Niemiec roszczenia odszkodowawcze, a twierdzenie, że roszczenia te wygasły lub uległy przedawnieniu jest nieuzasadnione. Z opinii zespołu naukowców Bundestagu wynika zaś, że polskie roszczenia są bezzasadne.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński wyraził wcześniej opinię, że Polska nigdy nie otrzymała odszkodowania za gigantyczne straty wojenne, których - jak mówił - "tak naprawdę nie odrobiliśmy do dziś".

>>> Czytaj też: Bloomberg ostrzega: Rosja szykuje atak propagandowy na Europę. UE musi się bronić