Przedstawiając plany rządu na kolejny tydzień, Leadsom zapowiedziała, że na piątek planowana jest "debata na temat wniosku związanego z wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej". Mimo pytań ze strony posłów nie doprecyzowała, jakie głosowanie jest planowane na piątek.

Ta decyzja podkreśla jednak skalę kryzysu politycznego wokół brexitu, bo brytyjski parlament zwyczajowo nie obraduje w piątek, a posłowie spędzają wówczas czas w swoich okręgach wyborczych.

Rządowy projekt porozumienia był dotychczas dwukrotnie odrzucany znaczną większością głosów (230 w styczniu i 149 w marcu), a spiker Izby Gmin sugerował, że dopuszczenie do trzeciego głosowania w tej sprawie byłoby naruszeniem konwencji parlamentarnej, zakazującej ponownego głosowania nad tym samym projektem.

Komentatorzy spekulowali jednak, że rząd Theresy May może podjąć próbę przegłosowania samej treści umowy w sprawie brexitu, bez stanowiącej załącznik do niej deklaracji politycznej na temat przyszłych relacji Wielkiej Brytanii z UE.

Reklama

Taki ruch sprawiłby, że posłowie decydowaliby jedynie o opuszczeniu Wspólnoty, nie precyzując swojej woli dotyczącej kolejnych kroków. Opozycyjna Partia Pracy sygnalizowała wcześniej, że nawet wówczas opowiedziałaby się przeciwko takiej propozycji, bo brak deklaracji politycznej to także brak jakichkolwiek gwarancji dotyczących przyszłych relacji, co zwiększałoby ryzyko zaostrzenia kursu wobec Brukseli.

Zgodnie z konkluzjami ubiegłotygodniowej Rady Europejskiej brytyjski rząd ma czas do piątku, 29 marca, aby przyjąć umowę z UE i opuścić Wspólnotę na zapisanych w niej warunkach w nowym terminie 22 maja.

>>> Czytaj też: Osiem alternatyw dla brexitu do kosza. Izba Gmin zagłosowała