"Policja graniczna aresztowała największą jak do tej pory grupę nielegalnych cudzoziemców: 1036 osób, które nielegalnie przekroczyły granicę w El Paso" - napisał Trump na Twitterze. Policyjny komunikat podaje, że migranci pochodzą z Gwatemali, Hondurasu i Salwadoru.

Trump od kilku miesięcy oskarża Meksyk o zbyt łagodne traktowanie zjawiska migracji, którą uważa za duże zagrożenie dla swojego kraju. Amerykański prezydent obwinia meksykański rząd o przepuszczanie przez swój kraj dużych grup migrantów, którzy następnie próbują dostać się do USA.

Tym razem, jak piszą agencje, czara goryczy przelała się i amerykański prezydent postanowił użyć środka nacisku na rządzących w Meksyku. Trump ogłosił, że od 10 czerwca na towary sprowadzane z Meksyku będą nakładane cła w wysokości 5 proc.

"Cła będą sukcesywnie rosły dopóki problem migracji nie zostanie rozwiązany. Jeśli Meksyk nie będzie z tym nic robił, cła będą wzrastać o pięć procent każdego miesiąca, aż 1 października osiągną poziom 25 proc." - oświadczył prezydent USA.

Reklama

Rząd Meksyku decyzję Trumpa określił jako "katastrofalną" dla swojej gospodarki. "To katastrofa. Jeśli faktycznie tak będzie, musimy zareagować bardzo energicznie" - zapowiedział Jesus Seade, przedstawiciel meksykańskiego ministerstwa spraw zagranicznych.

Walka z nielegalną migracją była jednym z głównym haseł wyborczych Donalda Trumpa. Prezydent USA na obietnicach nie poprzestał, bowiem w zeszłym roku chciał je zmaterializować poprzez postawienie muru na granicy z Meksykiem. Środki na budowę konstrukcji stały się przedmiotem jego konfliktu z Partią Demokratyczną, co doprowadziło do czasowego zawieszania prac rządu USA.

Jak zareagowały giełdy?

W zachodniej Europie giełdy notują zniżki indeksów. Nastroje na rynkach pogorszyły się po tym, gdy prezydent USA Donald Trump "rzucił na rynki bombę" informując, że postanowił wprowadzić cła na towary sprowadzane z Meksyku - podają maklerzy.

Na giełdach w Europie mocno tracą spółki z ekspozycją na Meksyk, po tym jak Donald Trump poinformował w czwartkowych tweetach, że na granicy Stanów Zjednoczonych z Meksykiem zatrzymana została rekordowa grupa ponad tysiąca nielegalnych imigrantów i w reakcji a to zostaną wprowadzone cła na towary sprowadzane do USA z Meksyku.

Prezydent USA zdecydował, że od 10 czerwca na towary z Meksyku zostaną nałożone cła w wysokości 5 proc. i będą sukcesywnie rosnąć - aż do 25 proc. od 1 października, dopóki Meksyk nie ograniczy fali nielegalnej imigracji zmierzającej od USA.

Meksyk jest tymczasem kluczowym centrum produkcji samochodów dla koncernów motoryzacyjnych ze świata - od Mazda Motor Corp. po General Motors Co.

Dla USA Meksyk to największe źródło importu aut - w 2018 r. wartość samochodów, busów, aut ciężarowych i samochodów specjalnego przeznaczenia importowanych z Meksyku do Stanów Zjednoczonych wyniosła ok. 68 miliardów dolarów.

"Cła na towary z Meksyku oznaczają wyższe ceny samochodów w USA, a to uderzy w ich sprzedaż" - ocenia Seiichi Miura, analityk Mitsubishi UFJ Morgan Stanley.

W piątek już mocno traciły koncerny samochodowe w Japonii - Mazda Motor Corp. zaliczyła spadek kursu akcji do najniższego poziomu od 2013 r. Toyota, Honda, Mazda i Nissan Motor Co. straciły podczas tej sesji łącznie 1 bilion jenów kapitalizacji (9,2 miliarda USD).

W Europie tanieją w piątek m.in. hiszpańskie banki, w tym BBVA i Banco Santander, producenci aut - m.in. Fiat Chrysler Automobiles NV, i spółki browarnicze - producent piwa Heineken NV.

Benchmarkowy wskaźnik Europe Stoxx 600 zniżkuje o 1,1 proc., a od początku maja stracił już 5,9 proc. To najgorszy miesiąc dla tego indeksu w 2019 r.

Sentyment na rynkach przygaszają w piątek też słabe dane makro z Chin - indeks PMI w sektorze przemysłowym wyniósł w V 49,4 pkt. wobec 50,1 pkt. miesiąc wcześniej i szacunków na V +49,9 pkt.

Na rynku walutowym euro zyskuje 0,1 proc. do 1,1140 USD, a brytyjski funt zwyżkuje o 0,05 proc. do 1,2613 USD.

Rentowność 10-letnich UST spada o 5 pb do 2,17 proc., a 2-letnich zniżkuje o 5 pb do 2,01 proc.

Rentowność 10-letnich bundów spada o 2 pb do -0,20 proc. - to rekord.

Ropa WTI na NYMEX tanieje o 1,1 proc. do 55,95 USD za baryłkę.

Złoto drożeje o 0,5 proc. do 1.294,67 USD za uncję.

>>> Czytaj też: Fuzja Fiata i Renault. Jak Macron z Salvinim znaleźli wspólny język [OPINIA]