W czterodniowej sesji uczestniczy blisko 250 parlamentarzystów z 29 państw członkowskich NATO. Są też przedstawiciele 22 państw stowarzyszonych i obserwatorów. Prace delegatów są zamknięte dla prasy i toczą się w kilku komitetach tematycznych. W poniedziałek na publicznej sesji plenarnej ma zostać przedstawiony wspólny dokument, którego na początku prac Zgromadzenia zgłoszono kilkanaście wariantów.

Na konferencji prasowej Moon podkreśliła, że obrady toczą się w czasie, w którym NATO i Europa stawiają czoła nowym wyzwaniom i zagrożeniom w kwestii bezpieczeństwa. Dlatego należy wzajemnie się zapewnić, że "potrafimy obronić demokrację" – powiedziała brytyjska parlamentarzystka.

"Jeżeli nasze zdolności obronne nie będą wspierane naszymi wartościami, wspólną wiarą w państwo prawa, walką z korupcją, nic nie będziemy znaczyć" – mówiła. Dodała, że dzięki wspólnej dyskusji przedstawiciele różnych państw mogą wymienić się informacjami i doświadczeniami, co pozwala zdefiniować zagrożenia i pomóc w znalezieniu rozwiązań.

Przewodniczący stałej delegacji słowackiego parlamentu w Zgromadzeniu Martin Fedor powiedział, że tematy związane z obronnością i bezpieczeństwem wydają się z roku na rok coraz obszerniejsze. Zwrócił uwagę, że do bezpieczeństwa cybernetycznego należy dodać zagrożenia związane ze zmianami klimatycznymi.

Reklama

"NATO przede wszystkim koncentruje się na zachowaniu bezpieczeństwa i temu będzie poświęcone Zgromadzenie Parlamentarne. Parlamenty krajowe często są celem ataków, gdy podważane jest zaufanie w wolne wybory. Także w tej kwestii uczestnicy mogą wymienić się doświadczeniami" – powiedział sekretarz generalny Zgromadzenia David Hobbs.

Polska delegacja Sejmu i Senatu w Zgromadzeniu Parlamentarnym NATO liczy 12 przedstawicieli – dziewięciu posłów i trzech senatorów z różnych klubów parlamentarnych. W pracach w Bratysławie uczestniczą posłowie Przemysław Czarnecki (PIS), Michał Jach (PIS), Bartosz Józwiak (Kukiz'15) oraz senatorowie Józef Łyczak (PIS) i Marek Pęk (PIS).