Indeks S&P 500 wzrósł 1,1 proc., Dow Jones Industrial zwyżkował o 0,9 proc., a Nasdaq Composite zyskał o 1,3 proc.

W górę notowania pociągnął wzrost kursów akcji spółek technologicznych, m.in Intela, które podrożały 4,1 proc. Ponad 4 proc. zyskał także Micron Technology, po tym jak analitycy Mizuho Securities podnieśli ceną docelową akcji. Notowania Ubera, które we wtorek spadły do najniższego poziomu w 4-miesięcznej giełdowej historii, we środę podskoczyły 4,2 proc.

O 2,6 proc. zwyżkowały notowania Facebooka. Demokratyczny senator Ron Wyden powiedział we środę, że CEO Facebooka Mark Zuckerberg "powinien zostać pociągnięty do osobistej odpowiedzialności (...), czyli do możliwości kary więzienia" za "okłamywanie Amerykanów ws. prywatności."

Na nastroje inwestorów pozytywnie wpłynęło wycofanie się władz Hongkongu z projektowanych zmian w ustawie ekstradycyjnej. Zapowiedź wprowadzenia nowego prawa wywołała olbrzymie protesty społeczne, których emanacją były trwające od trzech miesięcy uliczne demonstracje. Notowania na giełdzie w Hongkongu podskoczyły we środę o niemal 4 proc.

Reklama

Według źródeł telewizji CNBC prezydent USA Donald Trump chciał podnieść cła o połowę już w sierpniu po tym, jak Chiny zdecydowały się nałożyć taryfy na amerykańskich eksport o wartości 75 mld USD.

Ostatecznie Biały Dom zdecydował się na podniesienie ceł na chińskie towary o wartości prawie 300 mld USD do 15 proc. z 10 proc. od 1 września. Prezydent Trump miał zostać przekonany przez prezesów największych firm, że podwyżka taryf do 20 proc. będzie miała negatywny wpływ na gospodarkę USA i giełdę.

Oxford Economics, Bank of America Merrill Lynch i Bloomberg Economics we wtorek obniżyły swoje prognozy dla wzrostu PKB Chin w 2020 r. do poziomu poniżej 6 proc., w wyniku rosnącego ryzyka związanego z wojną handlową z USA.

Inwestorów zaniepokoiły wtorkowe dane ISM z USA - wskaźnik aktywności w przemyśle w sierpniu spadł do 49,1 pkt., z 51,2 pkt. w lipcu. Oczekiwano 51,2 pkt.

„Błędem byłoby sądzić, że słabość produkcji USA nie przeleje się na resztę gospodarki - powiedział Gregory Daco, główny ekonomista z Oxford Economics.

Deficyt handlowy Stanów Zjednoczonych w lipcu spadł do 54,0 mld USD z 55,5 mld USD miesiąc wcześniej, po korekcie z 55,2 mld USD. Oczekiwano 53,4 mld USD.

Prezes Fedu z Nowego Jorku, John Williams, poinformował, że obserwuje inflację i zamierza reagować, gdy potrzebne okaże się wsparcie wzrostu PKB i konieczny będzie trwały powrót inflacji w okolice 2-proc. celu. Dodał, że niska inflacja jest problemem tej epoki.

„Niska inflacja jest rzeczywiście problemem obecnej epoki. Obecne perspektywy umiarkowanego wzrostu, niskiego bezrobocia, ale uporczywie niskiej inflacji w szeroki sposób odzwierciedlają stan gospodarki. Uważnie monitoruję ten zniuansowany obraz i pozostaję czujny, aby działać odpowiednio, aby wspierać ciągły wzrost, silny rynek pracy i trwały powrót do inflacji na poziomie 2 proc.” - powiedział John Williams, prezes Fedu z Nowego Jorku.

Z ostatnich wypowiedzi członków Fedu wynika, że wewnątrz banku centralnego istnieją podziały co do kierunku dalszych działań w zakresie polityki monetarnej.

„Powinniśmy przeprowadzić poważną debatę nt. obniżenia stóp procentowych o 50 pb na najbliższym spotkaniu” – powiedział we wtorek prezes Fed z St. Louis James Bullard.

„W związku z ciągłym stopniowym wzrostem płac i cen, moim zdaniem nie są wymagane natychmiastowe działania w zakresie polityki monetarnej” – ocenił we wtorek prezes Fed z Bostonu Eric Rosengren.

„Na podstawie dotychczasowej komunikacji Fed można odnieść wrażenie, że poprzeczka do podjęcia bardziej zdecydowanych działań jest zawieszona wysoko. Przy braku szerokiego konsensusu rynek będzie kolejne obniżki +wydzierać z gardła+ bankowi centralnemu do czasu, gdy dane makroekonomiczne nie poprawią się” – napisano w środowym raporcie mBanku.

"Inflacja pozostaje wciąż zbyt niska, dlatego też zgadzam się z poglądem Rady Prezesów EBC, że wysoce akomodacyjna polityka monetarna jest uzasadniona przez dłuższy czas" - powiedziała w środę desygnowana na stanowisko prezes EBC Christine Lagarde.

„Rynki mówią nam, że nie sądzą, aby banki centralne były w stanie sprawić, by inflacja wzrosła. Banki centralne muszą odzyskać wiarygodność” - powiedział Naoya Oshikubo, starszy ekonomista w Sumitomo Mitsui Trust Asset Management. (PAP Biznes)