Wobec Kowalczuka Unia Europejska zastosowała sankcje w związku z konfliktem zbrojnym we wschodniej Ukrainie. Wiceprezes Łotewskiej Krajowej Rady Mediów (NEPLP) Ivars Abolins potwierdził ich zastosowanie w Telewizji Łotewskiej.

Zawieszone rosyjskojęzyczne kanały, emitujące za pośrednictwem telewizji kablowej oraz internetu, mają na Łotwie niewielu odbiorców z wyjątkiem Dom Kino i Kanału Piątego; programy tego ostatniego są emitowane z Petersburga.

W odróżnieniu do kanałów, których emisję zawieszono przed kilku miesiącami, ponieważ nadawały programy wrogie wobec Łotwy, dziewięć kanałów obecnie zawieszonych nie odzyska na Łotwie prawa do emisji, jeśli Kowalczuk pozostanie na liście osób, wobec których UE nadal utrzymuje sankcje w związku z rolą Moskwy w kryzysie ukraińskim.

Sankcje te zostały przedłużone we wrześniu na dalsze sześć miesięcy i pozostaną w mocy co najmniej do 15 marca 2020 roku. Wszystkie wspomniane kanały są kontrolowane przez Jurija Kowalczuka i amerykańską telewizję Discovery.

Reklama

Rozpowszechnianie programów telewizyjnych w języku rosyjskim było niejednokrotnie na Łotwie przedmiotem kontrowersji, zwłaszcza w sieciach społecznościowych.

Ze względów historycznych znaczna część ludności Łotwy, zwłaszcza pokolenie pięćdziesięciolatków i starszych osób, posługuje się rosyjskim jako jedynym językiem obcym albo językiem ojczystym, ponieważ Rosjanie stanowią w przybliżeniu czwartą część ludności kraju.

Jeśli chodzi o Łotyszy urodzonych po roku 1991, kiedy Łotwa odzyskała niepodległość, według ostatnich danych coraz mniej przedstawicieli tego pokolenia ogląda programy konwencjonalnej telewizji, lecz korzysta z internetu.(PAP)