Horała pytany o to, kiedy samoloty zaczną latać z CPK, powiedział, że "oficjalny termin to koniec 2027 roku".

"To harmonogram bardzo ambitny. Osiągnięcie, które porównuję do zdobycia złotego medalu na olimpiadzie. Oczywiście z myślą o nim trenują setki i tysiące, a zdobywa go jeden. Żeby ten termin osiągnąć, wszystko musiałoby pójść idealnie, bez opóźnień. Tylko dlaczego od razu na starcie mamy zakładać, że coś pójdzie źle? Zrobimy, co się da, żeby terminu dotrzymać. W tym celu przedstawię m.in. w najbliższych tygodniach projekt nowelizacji specustawy o CPK – będzie zawierał również skrócenie i uproszczenie procedur administracyjnych, które mogłyby spowolnić inwestycję" - czytamy w piątkowej "Rzeczpospolitej".

Wiceminister pytany o to, z czego będzie finansowana budowa CPK i jakie środki pochłonie, odpowiedział, że "komponent lotniskowy" szacowany jest w tym momencie na około 25 miliardów zł.

"Oczywiście w miarę precyzowania planów i zmian w cenach robót budowlanych ta suma może nieco się zmieniać. W lwiej części będzie on sfinansowany na zasadach komercyjnych. Nie przesądzę teraz, jaka dokładnie będzie konstrukcja finansowania – mogą to być kredyty, obligacje, emisja udziałów, różne instrumenty pochodne lub mieszanka wielu różnych instrumentów. W każdym razie będą to pieniądze z rynku. Główny koszt dla budżetu to inwestycje w infrastrukturę dojazdową, przede wszystkim kolejową i trochę drogowej. Drogi i linie kolejowe budujemy i teraz, ważne, żeby z czasem zaczęły się układać w spójny system transportowy skoncentrowany wokół CPK" - czytamy w piątkowym wydaniu dziennika.

Reklama

>>> Czytaj też: „Wstyd przed lataniem” nie dotarł jeszcze do Ameryki i Azji. Czy ekologia zatrzęsie rynkiem lotniczym?