Posiadające większość w regionalnym parlamencie separatystyczne ugrupowania: Republikańska Lewica Katalonii, Razem dla Katalonii i Kandydatura Jedności Ludowej, przyjmując rezolucję potwierdzającą Torrę na stanowisku premiera, przegłosowały w sobotę też dokument potępiający działania hiszpańskiej Państwowej Komisji Wyborczej (JEC). Wydane premierowi wiosną nakazy JEC w sprawie zdjęcia separatystycznych symboli uznały za niezgodne z katalońskimi przepisami i nazwały próbą "zamachu stanu".

JEC przed wyborami do parlamentu Hiszpanii z 28 kwietnia 2019 r. dwukrotnie nakazywała premierowi Katalonii usunięcie symboli separatystycznych z budynku autonomicznego rządu oraz innych obiektów publicznych w regionie.

Wprawdzie kilka dni przed wyborami Torra zdjął żółte wstążki, główny symbol katalońskiego separatyzmu, z obiektów publicznych, ale na budynku rządu nakazał przyczepić transparent z żądaniem uwolnienia regionalnych polityków i namalowaną na nim żółtą wstążką.

Baner z napisem "Uwolnić więźniów politycznych oraz na uchodźstwie" Torra nakazał zdjąć dopiero we wrześniu 2019 r., kiedy sąd w Barcelonie wydał polecenie policji usunięcia transparentu.

Reklama

19 grudnia Sąd Najwyższy Katalonii (TSJC) orzekł, że Quim Torra nie będzie mógł sprawować urzędów publicznych przez 1,5 roku, a także nakazał mu zapłacenie grzywny w wysokości 30 tys. euro. Adwokaci premiera Katalonii wnieśli apelację od wyroku.

Sobotnie głosowanie poparcia dla Torry odbyło się z jego inicjatywy. Wcześniej premier regionu złożył w izbie wniosek w sprawie możliwości stawienia się przed parlamentem.

W trakcie debaty w autonomicznym parlamencie niektórzy politycy opozycji zarzucili premierowi regionu obłudę, wskazując, że sam podczas procesu deklarował, iż świadomie złamał prawo z powodu "lojalności wobec katalońskich wyborców".

Marcin Zatyka (PAP)