Dow Jones Industrial na zamknięciu wzrósł o 0,74 proc. i wyniósł 28 956,9 pkt. S&P 500 zyskał 0,67 proc. i wyniósł 3274,7 pkt. Nasdaq Comp. poszedł w górę 0,81 proc., do 9203,43 pkt.

Ze spółek notowania Kohl's szły w dół o 8,5 proc. - spółka podała, że zysk na akcję w roku fiskalnym ma się znaleźć w dolnym pułapie przedziału 4,75-4,95 USD. Rynek oczekuje 4,86 USD.

Akcje Apple zyskały 2 proc., gdyż sprzedaż iPhone'ów w Chinach wzrosły w grudniu o 18 proc.

Goldman Sachs zyskał 2 proc. po tym, jak analitycy Bank of America podnieśli rekomendację dla akcji tego banku do "kupuj" z "neutralnie".

Reklama

Akcje JC Penney spadały 4 proc. Porównywalna sprzedaż w listopadzie i grudniu spadła o 7,5 proc.

Straty z poprzedniego dnia odrabiał Boeing po informacjach, że przyczyną katastrofy samolotu w Teheranie, w którym zginęło 176 osób, nie była usterka mechaniczna, ale prawdopodobne zestrzelenie maszyny przez irańską obronę przeciwlotniczą.

AMD wzrósł 2,5 proc. po tym, jak Mizuho Securities podniósł rekomendację dla akcji spółki do "kupuj" z "neutralnie".

Notowania Alphabet szły w górę o 1,5 proc. - Bank of America Securities podniósł cenę docelową dla akcji spółki do 1.620 USD z 1.450 USD.

Na rynkach nastroje wokół konfliktu na Bliskim Wschodzie uspokoiły się po środowym wystąpieniu prezydenta USA Donalda Trumpa.

W oświadczeniu wygłoszonym w Białym Domu po ataku rakietowym Iranu na bazy USA w Iraku, Trump zapowiedział, że Stany Zjednoczone nałożą kolejne sankcje ekonomiczne na Iran. Trump potwierdził, że w ataku rakietowym na amerykańskie bazy nikt nie ucierpiał, ani nie odnotowano większych strat. Dodał, że Iran "wydaje się wycofywać" w niecały dzień po tym, jak zaatakował bazy irackie, w których znajdują się siły USA.

W nocy z wtorku na środę siły irańskie przeprowadziły atak rakietowy na cele USA w Iraku w odwecie za zabicie przez Amerykanów w ubiegłym tygodniu irańskiego generała Kasema Sulejmaniego.

Stany Zjednoczone otrzymały informacje wywiadowcze, z których wynika, że Iran poprosił sojusznicze milicje, by nie atakowały amerykańskich celów - poinformował w środę wiceprezydent USA Mike Pence w wywiadzie dla stacji CBS News. Niektórzy analitycy są sceptyczni, czy nastąpiło załagodzenie konfliktu na długi czas.

"Odwet Iranu wcale się nie zakończył, to był tylko rodzaj pierwszego uderzenia lub symbolicznej reakcji. Irańczycy zapewne mają jeszcze jakieś reakcje w zanadrzu, ale to nie znaczy, że muszą się one pojawić w najbliższej przyszłości" - powiedziała Heather Williams, starsza badaczka w Rand Corporation.

W ocenie dyrektora ds. wyceny surowców S&P Global Dave’a Ernsbergera rynek jest bardzo wrażliwy na perturbacje w dostawach ropy, a zablokowanie przez Iran transportu przez cieśninę Ormuz może się stać "czarnym łabędziem" na rynku ropy.

"Gdyby mielibyśmy eskalację napięcia i próbę zakłócenia ruchu tankowców, to byłoby to wydarzenie, które wprawiłoby rynki w taką panikę, jakiej nie widzieliśmy przez 10 lub 15 lat" – powiedział Ernsberger.

Chińskie Ministerstwo Handlu potwierdziło w czwartek, że główny negocjator handlowy Chin wicepremier Liu He podpisze w przyszłym tygodniu wstępną umowę handlową USA-Chiny.

"Liu odwiedzi Waszyngton 13-15 stycznia" - wskazał rzecznik resortu Gao Feng. Dodał, że zespoły negocjacyjne z obu stron pozostają w ścisłym kontakcie na temat konkretnych ustaleń dotyczących podpisania umowy.

31 grudnia 2019 r. prezydent USA Donald Trump podał, że 15 stycznia w Białym Domu odbędzie się oficjalne podpisanie umowy handlowej "pierwszej fazy". Trump dodał wtedy, że podpisze umowę w wysokiej rangi przedstawicielem władz Chin.

Wstępna umowa zakłada m.in. rezygnację z wprowadzenia zapowiedzianych przez Waszyngton ceł, zmniejszenie niektórych innych taryf oraz zwiększenie importu amerykańskich produktów rolnych, energii i towarów przemysłowych oraz usług do Chin o co najmniej 200 mld dolarów w ciągu następnych dwóch lat, przy jednoczesnym rozwiązaniu niektórych sporów dotyczących własności intelektualnej. (PAP)