Z konsensusu PAP Biznes wynika, że rynek oczekiwał inflacji rdr na poziomie 4,2 proc., a mdm 0,5 proc.

>>> Czytaj też: Dostaniemy nowy kodeks pracy? Czas zatrudnienia i urlopy do zmiany [WYWIAD]

DM BOŚ: wzrost PKB w IV kw. 2019 lepszy od oczekiwań; inflacja w styczniu najwyższa od 9 lat

Wstępne szacunki GUS dot. wzrostu PKB w IV kwartale 2019 r. wypadły lepiej od oczekiwań, ale negatywnym zaskoczeniem jest skok inflacji w styczniu - uważa główny analityk walutowy DM BOŚ Marek Rogalski. CPI wyskoczyła w styczniu do najwyższych poziomów od 9 lat - dodał.

Reklama

Produkt Krajowy Brutto w IV kwartale 2019 roku wzrósł o 3,1 proc. rok do roku wobec wzrostu na poziomie 3,9 proc. w ujęciu rocznym w III kwartale - wynika z opublikowanego w piątek flash szacunku Głównego Urzędu Statystycznego (GUS). Kwartał do kwartału PKB wzrósł o 0,2 proc. Natomiast ceny towarów i usług konsumpcyjnych w styczniu 2020 r. wzrosły rok do roku o 4,4 proc., a w porównaniu z poprzednim miesiącem ceny wzrosły o 0,9 proc.

W swoim komentarzu Rogalski wskazał, że wstępne szacunki GUS dotyczące wzrostu PKB w ostatnim kwartale ubiegłego roku wypadły lepiej od oczekiwań, które nie wykluczały spadku o 0,1 proc. kwartał do kwartału. Tymczasem gospodarka wzrosła o 0,2 proc. w ujęciu kwartalnym i o 3,1 proc. w rocznym.

Negatywnym zaskoczeniem - jak przyznał - jest jednak wyraźny skok inflacji CPI w styczniu - o 0,9 proc. miesiąc do miesiąca i 4,4 proc. rok do roku (szacowano 0,6 proc. kdk i 4,2 proc. rdr).

"Jesteśmy wyraźnie powyżej celu (górna granica to 3,5 proc. r/r) i presja na zmianę +gołębiej+ retoryki przez RPP będzie rosnąć. Krótkoterminowo może wspierać to złotego, dopóki rynki ponownie nie przekonają się, że obóz +jastrzębi+ w Radzie jest bardzo słaby" - poinformował analityk.

Jego zdaniem oddaliło się ryzyko pojawienia się technicznej recesji (dwa kwartały z rzędu z ujemnym PKB w relacji kwartał do kwartału) przed wyborami prezydenckimi w maju, ale inflacja CPI wyskoczyła w styczniu do najwyższych poziomów od dziewięciu lat.

"Wyraźnie w górę poszły komponenty dotyczące żywności oraz kosztów związanych utrzymaniem mieszkania, gdzie można doszukiwać się m.in. wpływu podwyżek usług komunalnych, ale i też wprost drożejącej energii, której koszty są przerzucane na konsumenta" - podkreślił.

Rogalski zwrócił jednocześnie uwagę, że trend wzrostu inflacji nie jest tylko polską domeną - ceny rosną też w regionie, co wymusza stosowne działania banków centralnych. Dodał, że w zeszłym tygodniu Bank Czech zaskoczył wszystkich podwyżką stóp o 25 p.b., a w czwartek prezes Banku Węgier otwarcie przyznał, że decydenci wykorzystają wszystkie narzędzia, aby ustabilizować inflację wokół celu 3 proc. w ciągu najbliższych 5-8 kwartałów (w styczniu wyskoczyła ona do 4,7 proc. r/r).

"Dla nas szczególnie istotna jest wymuszona zmiana retoryki przez Węgrów, która do tej pory była równie +gołębia+ jak naszej RPP. Czy wiara w to, że bez jakiejkolwiek interwencji (nawet werbalnej, jak zrobili to wczoraj Węgrzy) sytuacja sama się unormuje jest słuszna?" - pytał analityk.

Wskazał, że teoretycznie gospodarka spowalnia; zwłaszcza słabo - jak ocenił - wyglądają perspektywy dla strefy euro, która dopiero jest przed chińskim „stress-testem” w najbliższych miesiącach. "Ale ekonomiści znają przecież pojęcie stagflacji (równoczesnego występowania wysokiej inflacji, wzrostu bezrobocia i stagnacji ekonomicznej państwa - PAP)" - przypomniał.

Główny analityk walutowy DM BOŚ uważa, że tymczasem anomalie pogodowe z nietypową zimą zwiększają ryzyko, że ceny żywności w miesiącach wakacyjnych wcale nie muszą spaść, gdyby pojawiła się susza. "A najgorszą rzeczą dla banku centralnego i jego wiarygodności jest sytuacja, w której pewne sprawy zaczynają wymykać się spod kontroli" - stwierdził.

"Czy złoty stoi przed szansą większego umocnienia w najbliższych tygodniach? Tak, to nie jest żart. Patrząc na globalny sentyment widać, że wątek chińskiego koronawirusa jest ignorowany" - ocenił Rogalski. Jego zdaniem może to pomóc przesunąć przepływy w stronę bardziej ryzykownych walut, kosztem amerykańskiego dolara. "Kluczowy będzie tu ewentualny zwrot na EUR/USD. Z kolei rynki mogą zacząć +grać+ pod to, że nasza RPP (Rada Polityki Pieniężnej) jednak się złamie i zacznie odchodzić od +gołębiej+ retoryki, chociaż do realnych działań (podwyżka stóp) droga będzie daleka" - zakończył specjalista.

>>> Czytaj też: Reforma emerytalna: "Trzynaste emerytury będą wypłacone zgodnie z planem"

PKO BP o danych GUS: to jeszcze nie koniec wzrostu inflacji

Główny Urząd Statystyczny w piątek we wstępnych danych poinformował, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych w styczniu 2020 r. wzrosły rok do roku o 4,4 proc., a w porównaniu z poprzednim miesiącem ceny wzrosły o 0,9 proc.

Analitycy Banku PKO BP podkreślili, że piątkowe dane GUS, to wstępny odczyt - oparty na ubiegłorocznych wagach koszyka konsumpcyjnego, bez szczegółowych danych dla wszystkich kategorii. Sugeruje on, że wzrost dynamiki odnotowały wszystkie główne składowe CPI.

"Zakładając opóźniony i rozłożony w czasie efekt podwyżki akcyzy na alkohol i tytoń, ceny żywności mogły wzrosnąć o 1,8 proc. r/r. Przy realizacji naszych prognoz co do cen paliw (0,8 proc. m/m) i energii (0,7 proc. m/m), oznaczałoby to, że inflacja bazowa (CPI bez żywności i energii) w styczniu wzrosła do 3,5-3,6 proc. r/r (najwyżej od kwietnia 2002) z 3,1 proc. r/r w grudniu" - wskazali.

Eksperci ocenili, że według ich prognoz to jeszcze nie koniec wzrostu inflacji. "Podwyżki cen energii elektrycznej w lutym oraz rozłożony w czasie wpływ akcyzy i limitów emisyjnych dla silników spalinowych, a także kosztowych efektów wzrostu płacy minimalnej oznaczają, że inflacja CPI w lutym-marcu może wzrosnąć powyżej 4,5 proc. r/r. Później jednak efekty statystyczne obniżą ją poniżej 4,0 proc. r/r. W trakcie roku trend spadkowy inflacji może być ograniczany przez wprowadzenie podatku cukrowego i opłaty za dostęp do mocy" - dodali.

Odnosząc się do danych dotyczących PKB zwrócili uwagę, że są one lepsze od oczekiwań rynku. W szybkim szacunku GUS podał, że Produkt Krajowy Brutto w IV kwartale 2019 roku wzrósł o 3,1 proc. rok do roku wobec wzrostu na poziomie 3,9 proc. w ujęciu rocznym w III kwartale.

Jak podali analitycy, po odsezonowaniu dynamika kwartalna wzrostu PKB obniżyła się do 0,2 proc. k/k, "potwierdzając, że wzrost gospodarczy wytracił impet". "Opublikowane wcześniej roczne dane implikują, że wkład popytu krajowego utrzymał się na poziomie zbliżonym do tego z trzeciego kwartału 2019 roku (3,1 pp), a wkład eksportu netto zmniejszył się (do -0,3pp z +0,8pp w trzecim kwartale). Wśród komponentów popytu krajowego dynamika konsumpcji w czwartym kwartale 2019 r. prawdopodobnie obniżyła się do 3,5 proc. r/r (z 3,9 proc. w trzecim kwartale), a dynamika inwestycji wzrosła do 7,3 proc. (z 4,7 proc. w trzecim kwartale)" - ocenili eksperci.

Według PKO BP Rada Polityki Pieniężnej ma obecnie dylemat. "Spowolnienie wzrostu gospodarczego i przyspieszenie inflacji nie daje podstaw do łatwych decyzji. Naszym zdaniem Rada wstrzyma się ze zmianami stóp" - podsumowali.

>>> Czytaj też: Elektrownie spaliły o 3 mln ton węgla mniej

Resort rozwoju: w lutym wskaźnik cen spowolni w relacji do stycznia

Główny Urząd Statystycznego (GUS) poinformował w piątek, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych w styczniu 2020 r. wzrosły rok do roku o 4,4 proc., a w porównaniu z poprzednim miesiącem ceny wzrosły o 0,9 proc.

"Według wstępnego szacunku GUS ceny dóbr i usług konsumpcyjnych w styczniu 2020 r. wzrosły w ujęciu miesięcznym wobec grudnia ub.r. o 0,9 proc. W porównaniu ze styczniem 2019 r. wskaźnik inflacji wyniósł 4,4 proc. Dane bazują na koszyku inflacyjnym z roku 2018, co wskazuje na duże prawdopodobieństwo ich rewizji" - poinformował resort w komentarzu przesłanym PAP.

Ministerstwo uznało, że bazując na niepełnej strukturze opublikowanych danych w styczniu br., w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku, można oczekiwać, że największy wpływ na przyspieszenie dynamiki cen miały ceny żywności oraz koszty użytkowania mieszkania. "W przeciwnym kierunku oddziaływały natomiast ceny w transporcie, które rosły nieco wolniej od naszych oczekiwań" - czytamy. Resort prognozuje, że w lutym wskaźnik cen spowolni w relacji do stycznia o ok. 0,6 pkt. proc. W porównaniu do lutego 2019 r. - jak wskazał - wskaźnik inflacji w tym miesiącu powinien wynieść ok. 4,2 proc. Spowolnieniu presji cenowej sprzyjać powinny m.in. ceny w transporcie oraz łączności i komunikacji.

>>> Czytaj też: Drożyzna na rynku wtórnym. Ceny lokali z drugiej ręki wzrosły o ponad 20 proc.

Poniżej poszczególne składniki wskaźnika inflacji za styczeń i grudzień:

styczeń styczeń grudzień grudzień
rdr mdm rdr mdm
INFLACJA OGÓŁEM 4,4 0,9 3,4 0,8
Żywność, napoje bezalkoholowe i alkoholowe oraz wyroby tytoniowe 6,7 1,7 5,9 0,9
Odzież i obuwie - - -1,2 -0,8
Mieszkanie 4,9 2,3 1,6 0,1
Zdrowie - - 3,2 0,2
Transport 1,9 -1,2 0,5 3,8