Ukraińskie media w ubiegłym tygodniu przewidywały, że w związku ze spadającym poparciem dla ekipy rządzącej może dojść do dymisji Honczaruka. W weekend przewodniczący parlamentu Dmytro Razumkow na wniosek prezydenta Wołodymyra Zełenskiego zwołał na środę nadzwyczajne posiedzenie Rady Najwyższej Ukrainy. Pojawiają się głosy, że w środę może dojść do zmian personalnych w rządzie.

"Na obecną chwilę nie pisałem żadnych podań (w sprawie dymisji - PAP). (...) Oczywiście odbędą się w tej kwestii konsultacje z prezydentem i z parlamentem. Na razie nie będę niczego więcej komentować" - powiedział premier na briefingu w Kijowie.

Honczaruk poinformował, że decyzja o zmianach personalnych w rządzie ma "charakter zespołowy". "Już dawno mówiłem, że myślimy nad poważnym wzmocnieniem rządu. To decyzja zespołowa, która w znacznej mierze zależy od prezydenta, stanowiska kolegów w parlamencie. Nie chciałbym teraz komentować, jaka będzie ostateczna decyzja, ponieważ jest to jeszcze na stole. Według mnie jest jeszcze trochę za wcześnie, by mówić o tym, kogo planujemy wymienić" - dodał.

Portal "Dzerkało Tyżnia" przypomina, że szef frakcji parlamentarnej rządzącej partii Sługa Narodu Dawyd Arachamija potwierdził, iż planowana jest zmiana niektórych ministrów, jednak nie sprecyzował, o których chodzi.

Reklama

Według internetowej gazety "Ukrainska Prawda", która powołuje się na źródła, zmiana może dotyczyć szefów resortów spraw zagranicznych, ochrony zdrowia, polityki socjalnej i wicepremiera ds. przemysłu. Ma być też mianowany minister resortu ds. terytoriów okupowanych.

"Ukrainska Prawda" twierdzi, że obecnego szefa dyplomacji Wadyma Prystajkę może zamienić na tym stanowisku wicepremier ds. integracji europejskiej i euroatlantyckiej Dmytro Kułeba. Kułeba może też zachować obecną funkcję - dodaje gazeta internetowa.

Jako najbardziej prawdopodobnego następcę Honczaruka wydanie wymienia wicepremiera i ministra rozwoju gromad (odpowiednik gmin) i terytoriów Ukrainy Denysa Szmyhala.

Z Kijowa Natalia Dziurdzińska (PAP)